Gra lepsza od wyniku. Tak w skrócie można podsumować ostatni występ Słonecznych w polskiej ekstraklasie futsalu. Mimo dobrej gry MOKS Słoneczny Stok musiał uznać wyższość Clearexu Chorzów. Gości do zwycięstwa poprowadził Mikołaj Zastawnik, który w drugiej połowie trzykrotnie umieścił piłkę w bramce białostoczan.
- Przede wszystkim byliśmy bardzo nieskuteczni w pierwszej połowie. Strzeliliśmy tylko jednego gola, co przy czterech w drugiej odsłonie meczu jednak stanowi różnicę - powiedział po przegranej z Clearexem strzelec hat-tricka dla Słonecznych, Marcin Firańczyk.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny Stok przegrali przed własną widownią z Clearexem Chorzów 5:9. Choć wynik na to nie wskazuje, to białostoczanie zagrali niezły mecz i nie mają czego się wstydzić. Gospodarzy zawiodła przede wszystkim skuteczność.
Piłkarze halowi MOKS-u Słoneczny stok zremisowali na wyjeździe z pięciokrotnym mistrzem kraju, Clearexem Chorzów 3:3. Cenny punkt udało się wywalczyć dzięki niesamowitej końcówce spotkania, w której białostoczanie odrobili dwubramkową stratę po bramkach Norberta Jendruczka oraz Mateusza Lisowskiego.
Przed piłkarzami halowymi MOKS-u Słoneczny Stok mecz Clearexem Chorzów. W swojej historii białostoczanie dwukrotnie mierzyli się z aktualnym liderem tabeli ekstraklasy futsalu na jego terenie i dwukrotnie wygrali.
Dla postronnego kibica wczorajszy mecz MOKS-u Słoneczny Stok z Clearexem Chorzów był kapitalnym widowiskiem, natomiast sympatycy białostockiego zespołu, podobnie jak zawodnicy mogą czuć spory niedosyt. Słoneczni z utytułowanym chorzowskim zespołem prowadzili już 5:1, ale nie zdołali utrzymać przewagi i podobnie jak w pierwszym meczu z Gattą Zduńska Wola, tak i teraz zremisowali 5:5.
Nareszcie! Trochę na to czekaliśmy ale było warto. MOKS Słoneczny Stok w swoim czwartym meczu w futsalowej ekstraklasie doczekał się pierwszej wygranej. Białostoczanie rozbili na wyjeździe triumfatora ostatniej edycji halowego Pucharu Polski, chorzowski Clearex 4:0!