
Dzielnicowi z Wasilkowa tuż po inauguracji roku szkolnego, pomogli rodzącej kobiecie. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, kobieta w porę dotarła do szpitala pod opiekę lekarzy.

Do zdarzenia doszło dziś ok. godz. 10 na ul. Sienkiewicza w Białymstoku.

Policjanci z białostockiej "patrolówki" zatrzymali nastolatka, który zabrał kluczyki swojej opiekunce i odjechał jej pojazdem. 15-latek, kierował saabem mając ponad promil alkoholu w organizmie. Teraz losem nieletniego zajmie się sąd rodzinny.

Do zdarzenia doszło o godz. 8.30 na DK nr 19 na wysokości wjazdu do miejscowości Czarna Białostocka. Jedna osoba jest ranna. Ruch w tym miejscu odbywa się wahadłowo.

Zwłoki chłopca zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej. Jak na antenie Polskiego Radia Białystok powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Łomży Rafał Kaczyński: " W tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na pewno w toku postępowania będzie także badana kwestia prawidłowości opieki sprawowanej przez dorosłych nad małoletnim.

Mundurowi odnaleźli mężczyznę na łące, wśród wysokich zarośli. Mieszkaniec powiatu białostockiego był wyziębiony, nie był w stanie poruszać się o własnych siłach.

Wczoraj w tej sprawie zatrzymano już 20 - latka i 16 - letnią pasażerkę. Wciąż trwają poszukiwania dwóch mężczyzn, którzy również uczestniczyli w zajściu.

Jeden kierowca miał drugiemu niechcący zajechać drogę. Tamten więc dogonił go i oddał w jego kierunku strzał. Poszkodowany trafił do szpitala, a drugi z mężczyzn uciekł.

Wczoraj, na terenie Augustowa, policjanci zatrzymali do kontroli drogowej samochód osobowy audi. Jak się okazało, 31-letni kierowca miał 4, 8 promila alkoholu w organizmie.

Poszukiwanie dziecka, który w pewnym momencie zniknęło z oczu rodzicom, trwały prawie trzy godziny. Chłopca znaleziono wczoraj tuż przed godz. 21. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.

Dziecko około godz. 17.30 wyszło samo z domu w miejscowości Jabłoń Dąbrowa (powiat wysokomazowiecki). Rodzice po prawie godzinie poszukiwań wezwali na pomoc policję.

Funkcjonariusze z Bielska Podlaskiego przeprowadzili nietypowy pilotaż. Pomogli kobiecie, która wiozła swoją roczną córeczkę do szpitala. Dziewczynkę użądliła pszczoła.

Policyjni wodniacy, patrolując jezioro Wigry, pomogli żeglarzom z Suwałk, których zaskoczyły trudne warunki atmosferyczne na wodzie.

Monieccy policjanci zatrzymali kierowcę, który miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo, 30 - latek posiadał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Kolejny wizerunek mężczyzny, który zakłócał bezpieczeństwo podczas Marszu Równości, w centrum Białegostoku publikuje na swojej stronie podlaska policja.

Ma 38 lat, najbliższe co najmniej trzy miesiące spędzi w areszcie pod zarzutem okradania plebanii. Mężczyznę zatrzymali policjanci podejrzewając go o włamanie do plebanii w Tykocinie. Podejrzewają, że włamywał się również w innych miejscowościach województwa podlaskiego.

Uratowali życie mężczyźnie, który miał wypadek przy pracy. Dwójka młodych policjantów zachowała zimną krew i skutecznie udzieliła pomocy.

Specjalnie powołany zespół policjantów analizuje m.in. zapisy wideo zarejestrowane z pokładu śmigłowca Straży Granicznej. Policja poprosiła także dziennikarzy o przekazywanie materiałów video, na których są widoczne ataki agresji na uczestników legalnego marszu.

Do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zgłosił się 37-latek podejrzewany o to, że próbując zablokować Marsz Równości na Al. Piłsudskiego w Białymstoku naraził dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna został zatrzymany.

Po publikacji na stronie internetowej podlaskiej policji oraz w mediach społecznościowych wizerunku podejrzewanego o pobicie czternastolatka i ustalenia przez policjantów tożsamości oraz miejsca zamieszkania mężczyzny, do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zgłosił się 24-letni mieszkaniec powiatu monieckiego wraz z adwokatem.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku poszukują osoby pokrzywdzonej, która została pobita 20 lipca na ulicy Suraskiej w Białymstoku.

W trakcie zabezpieczenia zgromadzenia policjanci spotykali się z próbami blokowania przemarszu przez osoby, które nie brały w nim udziału. W związku z brakiem reakcji na wydawane polecenia, policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego.

Do 2021 roku mają zająć od 5 do 6,5 ha powierzchni i pochłonąć prawie 1,6 mln zł. Pierwsze łąki kwietne już cieszą oczy mieszkańców i turystów odwiedzających nasze miasto.