Oszuści bezwzględnie wykorzystują wrażliwość i ufność osób starszych, chcąc wyłudzić od nich pieniądze. Ostatnio doszło do 7 takich prób na terenie gminy Czarna Białostocka. Przed utratą oszczędności jednej z seniorek uchroniła czujność i zdecydowana reakcja pracownicy banku.
Oszuści nie odpuszczają. Tym razem ich ofiarą padł 44-latek. Mężczyzna uwierzył, że ktoś próbował włamać się na jego konto. Za namową rzekomego pracownika banku, zainstalował na telefonie aplikację do zdalnej obsługi. Oszuści mając dostęp do jego konta, wypłacili blisko 10 tysięcy złotych.
Padł ofiarą oszustów. 40-latek uwierzył w historię mężczyzny, który podawał się za konsultanta firmy zajmującej się obrotem kryptowalut. Za jego namową zainstalował na komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia. Dzięki temu miał otrzymać pieniądze ze sprzedaży bitcoinów, jednak zamiast zarobić - stracił 17 tysięcy złotych.
W piątkową (3.06) noc dwie seniorki z Białegostoku padły ofiarami oszustów. 83 i 90-latka przekazały w reklamówkach łącznie 60 tysięcy złotych. Starsza z nich oszczędności wyrzuciła przez okno, na które czekał "adwokat". Kobiety przekonane były, że pomagają swoim bliskim, którzy spowodowali śmiertelne wypadki.
Dwa przypadki oszustw na starszych osobach w ostatnich dniach opisuje podlaska policja. Apeluje o czujność i wsparcie osób, które nie zawsze radzą sobie z nowinkami współczesnego świata.
Ofiarą oszustów padł mieszkaniec Białegostoku. Wystawił w internecie kurtkę za 18 zł. Na ogłoszenie odpowiedziała kobieta, która przesłała mu link do potwierdzenia przelewu. Stracił 27 tysięcy złotych.
Oszuści nie próżnują. Ostatnią ich ofiarą padła 77-latka z województwa podlaskiego. Zadzwonił do niej fałszywy policjant. Twierdził, że pieniądze na jej koncie są zagrożone przez grupę przestępców. Seniorka uwierzyła w historię oszusta i przelała blisko 55 tys. zł na wskazane przez niego konto.
Białostoczanka padła ofiarą oszusta, podającego się za pracownika banku. Przestępca, przez dwa dni nakłaniał kobietę do wypłaty pieniędzy i przelania ich na bezpieczne konto. Kobieta uwierzyła w historię oszusta i straciła ponad 120 tys. zł.
Do ZUS docierają sygnały o tzw. spoofingu telefonicznym. Polega on na podszywaniu się pod dowolny numer lub nazwę kontaktu.
Ponad 150 tys. zł wyrzuciła przez okno kobieta, która uwierzyła w historię złodziei. Następnego dnia seniorka miała wypłacić pieniądze z konta bankowego i ponownie przekazać je oszustom podającym się za funkcjonariuszy. Kiedy fałszywi policjanci spóźniali się, zaniepokojona zadzwoniła do bielskiej komendy.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku stawia dwojgu mieszkańcom województwa śląskiego osiem tysięcy zarzutów dotyczących oszustw, jakich miały się te osoby dopuścić. Zdaniem śledczych 34-latek i jego o trzy lata młodsza jego wspólniczka przez 5 lat wyłudzali pieniądze pod pretekstem pomocy dzieciom. Naciągnęli tysiące przedsiębiorców w całym kraju. Na trop działalności przestępczej firmy wpadli podlascy policjanci.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega przed fałszywymi mailami. Niektórzy z klientów w ostatnich dniach otrzymali maile z informacją m.in. o niedopłacie składek i konieczności uregulowania jej w ciągu doby. ZUS przypomina, że drogą mailową nie kieruje do swoich klientów informacji o rozliczeniach składkowych.
KRUS w Białymstoku ostrzega rolników przed oszustami podszywającymi się pod jej pracowników. Zagrożone są dane osobowe, które są w ten sposób wyłudzane.
W internecie pojawiły się oferty oszustów, którzy próbują sprzedać bon. - Bon turystyczny nie podlega wymianie na gotówkę ani inne środki płatnicze. Skorzystać z niego mogą tylko osoby uprawnione - przypomina Polska Organizacja Turystyczna oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Oszuści podszywają się pod adres mailowy dużego banku. ING Bank Śląski ostrzega: "Jeśli dostaniesz takiego maila, nie otwieraj załącznika".
W czwartkowym (2.05) komunikacie Ministerstwo Finansów przypomniało, że administracja skarbowa nie wysyła do podatników żadnych wiadomości SMS w sprawie autoryzacji przelewem złożonych elektronicznie PIT-ów. Tak działają tylko oszuści.
Alior Bank ostrzegł w komunikacie przed nowym sposobem oszustów na wyłudzanie pieniędzy. Ich ofiary dostają fałszywe wiadomości za pomocą SMS-ów oraz komunikatorów, w których podszywają się pod inne osoby.
Najpierw Orange, teraz T-Mobile. Kolejny operator ostrzega przed połączeniami telefonicznymi z egzotycznych krajów. Tym razem chodzi o afrykański kraj - Burundi. Telefony wykonują oszuści, którzy liczą na oddzwonienie.
Oszuści mogą przejąć kontrolę nad kontem - informuje Bank Peako. Klienci tego banku od kilku dni otrzymują fałszywe wiadomości e-mail zawierające informacje o błędnych przelewach za faktury Split Payment.
Tym razem to mieszkańcy Zambrowa musieli wysłuchać historii o wypadku i potrzebnych pieniądzach. W ten sposób oszuści próbują wyłudzić spore kwoty.
Atak dotyczy tylko oprogramowania Android i wykorzystuje wchodzącą w życie ustawę RODO. Użytkownicy dostają SMS-y kryjące niebezpieczny link, ściągający na telefon złośliwe oprogramowanie.
Portal Niebezpiecznik.pl znów ostrzega przed cyberprzestępcami. Tym razem oszuści podszywają się pod Orange, a w wysyłanych wiadomościach jest zawirusowany załącznik.
To kolejne fałszywe aplikacje stworzone przez oszustów w ostatnich miesiącach. Tym razem ponownie narażeni na ich funkcje są klienci Google Play - sklepu z aplikacjami dostępnego dla systemu Android.
Oszuści mają nową metodę wyłudzania pieniędzy. Wysyłają na nasze numery wiadomości tekstowe, które łudząco przypominają te, które każdego dnia dostajemy od operatorów. Jeśli oddzwonimy, może nas to słono kosztować.