Zdaniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi, nawet 27 ha terenów na osiedlu Wysoki Stoczek w Białymstoku należy się spadkobiercom ich dawnego właściciela. Miasto złożyło skargę na taką decyzję, bo może ona oznaczać albo zwrot ziemi, albo wypłatę nawet pół mld zł odszkodowania z miejskiego budżetu.
Mieszkańcy osiedla Wysoki Stoczek w Białymstoku na razie mogą być spokojni. Działka, która mogła zostać sprzedana, a w której sprawie interweniowali radni Prawa i Sprawiedliwości, pozostanie w rękach gminy. Poinformował o tym prezydent miasta.
Sesja była nadzwyczajna i trwała nadzwyczajnie krótko. Grupa radnych chciała powstrzymać sprzedaż działki ziemi przy ul. Wysoki Stoczek, bo – jak mówią – prosili ich o to mieszkańcy sąsiednich bloków. Ta sesja miała być dyskusją nad zasadnością sprzedaży. Dyskusji nie było. Nie dopuścili do niej radni rządzącej w mieście Koalicji Obywatelskiej.
Na jutro (16.09) zwołana jest nadzwyczajna sesja białostockiej Rady Miasta. Będzie poruszony jeden temat - odstąpienia od sprzedaży gminnego terenu na Wysokim Stoczku. Według obecnych planów, może tam powstać zabudowa handlowo-usługowo-biurowa. Mieszkańcy mają domagać się parku lub innego miejsca do rekreacji. Sprawę zgłosili radni Prawa i Sprawiedliwości.