W latach 20. XX w. Romuald Waldziuk zakupił ponad 90 ha terenów na Wysokim Stoczku, Marczuku i przy ul. Wiatrakowej. W latach 50. - na podstawie dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o reformie rolnej - ziemię przejął skarb państwa. Wtedy powstały tu m.in. kościół i bloki.
- Ta decyzja o przejęciu tego majątku została wycofana z obrotu prawnego w 2002 r. Musiała być skierowana do ponownego rozpatrzenia. Przez wiele lat trwały ustalenia kto ma się tą sprawą zająć i w końcu Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że do rozpatrzenia tej sprawy jest kompetentny w pierwszej instancji wojewoda, w drugiej minister rolnictwa - tłumaczył Zbigniew Nikitorowicz, zastępca prezydenta Białegostoku.
W 2021 r. wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski orzekł, że majątek ziemski, o którym mowa, podpadał pod działanie przepisów dekretu o reformie rolnej. To była korzystna dla Miasta decyzja, za którą Zbigniew Nikitorowicz dziś (4.10) dziękował. Dziękował również byłemu ministrowi rolnictwa Krzysztofowi Jurgielowi, który w tej sprawie także stał po stronie Białegostoku.
Jak tłumaczył wiceprezydent, w czerwcu br. minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus orzekł, że tereny nie podpadały pod dekret o reformie rolnej. Miasto złożyło ponad miesiąc temu skargę co do tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
- Całkowicie nie zgadzamy się z argumentacją ministra rolnictwa. Po pierwsze, uważamy że ten majątek spełniał normę obszarową, czyli liczył ponad 50 ha na dzień 1 września 1939 r. (...) Minister rolnictwa pominął istotne dowody w tej sprawie, czyli chodzi o ekspertyzę historyczno-prawną (Uniwersytetu w Białymstoku, przyp. red.), która dotyczyła jakie prawo wówczas obowiązywało i jakie było stosowane na terenie byłego zaboru rosyjskiego - dodał Zbigniew Nikitorowicz. - Natomiast przyjeto prywatne opinie dwóch profesorów z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy pominęli tą specyfikę naszego regionu, miasta - podkreślił Nikitorowicz.
Decyzja ministra rolnictwa może oznaczać dla Miasta np. konieczność zwrotu ziemi (27 ha) spadkobiercom bądź wypłatę im wielomilionowych odszkodowań. Konkretnych szacunków brak, ale Nikitorowicz mówił o kwocie sięgającej nawet pół mld zł. Poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Truskolaski złożył wniosek do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.