Bez nienawiści i bez pogardy, bez nadmiernego efekciarstwa, ale też bez tłumów gapiów wzdłuż trasy przemarszu. Trzeci Marsz Równości w Białymstoku nie kroczył dumnie i głośno przez centrum miasta, szedł raczej opłotkami. Do historii przejdzie jako zgromadzenie, w którym policji było co najmniej tyle, ilu uczestników wydarzenia. Podczas tego marszu nie odnotowano incydentów, jak w poprzednich, a to przede wszystkim dlatego, że wydarzenie to nie wzbudziło zainteresowania nikogo poza policją i uczestnikami.
Stowarzyszenie Tęczowy Białystok zaprasza na III Marsz Równości. Kolorowy pochód ponownie przejdzie ulicami Białegostoku 23 września o godz. 14:00. Organizatorzy chcą pokazać, że "różnorodność jest piękna".
Rozmowy są poufne i bezpieczne. Tęczowy Białystok zachęca do korzystania z dwóch numerów telefonu zaufania. To wsparcie dla osób LGBT+ i ich bliskich oraz doraźna pomoc w kryzysie. Po drugiej stronie słuchawki czekają przeszkolone psychoterapuetki.
Różne problemy organizatorów sprawiły, że w tym roku przez miasto nie przejdzie Marsz Równości. Stowarzyszenie Tęczowy Białystok, które przygotowywało poprzednie takie wydarzenia, poinformowało o tym w mediach społecznościowych. W poprzedniej edycji, białostockimi ulicami przeszło ok. 2 tys. osób.
Jutro (9.10) ulicami Białegostoku przejdzie Drugi Marsz Równości, promujący m.in. tolerancję i poszanowanie praw człowieka. Białostoccy narodowcy zapowiedzieli kontrmanifestację - zbiorą się "w obronie polskiej rodziny".
Dzisiejszy protest to odpowiedź na zatrzymania aktywistek i aktywistów i zachowanie policji wobec osób LGBT w Warszawie. To też gest solidarności z Margot, transseksualną aktywistką, która trafiła do aresztu po bójce z kierowcą furgonetki organizacji Pro Life.
Marsz równości z nikim nie walczy, nie jest przeciwko żadnej religii. Zabawne, że hasło równych praw wzbudziło takie przerażanie środowisk prawicowych - to mówi organizatorka sobotniego Marszu Równości Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku. Nie przedstawiono Miastu konkretnej podstawy prawnej, na mocy której Marszałek Województwa Podlaskiego chce zorganizować Przemarsz Prorodzinny dokładnie w tym samym miejscu i czasie co Marsz Równości - to już zastępca prezydenta Białegostoku zapowiadający odmowę zarejestrowania Przemarszu. Do soboty już czasu niewiele, ale emocji w związku z Marszem Równości nie zabraknie. W czwartek rano sąd rozpatruje odwołanie jednego z organizatorów zgromadzenia, którego nie zarejestrował prezydent. I zapewne to nie ostatnia sprawa, jaką zajmie się sąd.