W środę organizatorzy Marszu Równości przedstawili zasady, jakimi mają się kierować uczestnicy marszu. Przedstawili też cele przyświecające organizatorom wydarzenia. Wśród nich dwa pierwsze: "Skuteczna ochrona przed przemocą, dyskryminacją i wykluczeniem" oraz "małżeństwa i związki partnerskie dla wszystkich, niezależnie od płci". Później inne, m.in. dotyczące likwidacji barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych. Wiemy więc, "o co walczymy i dokąd zmierzamy".
W uzupełnieniu zasad Katarzyna Rosińska, przedstawicielka Tęczowego Białegostoku dodała z wielką satysfakcją: - Marsz Równości jest za tym, żebyśmy wszyscy mieli równe prawa. Są to postulaty nie tylko LGBT, ale także wszelkich innych mniejszości - powiedziała. Dodała, że postulaty są najbardziej skoncentrowane na prawach osób LGBT, ponieważ "są to prawa, o które ubiegamy się od dawna, o które ubiega się cała Polska", a obecnie - jak podkreśliła - ich prawa są łamane.
Dodała także, że zgodnie z regulaminem marszu mogą się na nim pojawić wyłącznie transparenty zatwierdzone przez organizatorów marszu. - Wszelkie organizacje chcące wystąpić na marszu ze swoimi transparentami muszą to zgłosić do organizatora, a hasła na transparentach muszą być zgodne z ideą Marszu Równości - powiedziała Rosińska.
Środa przyniosła też nowe fakty w sprawie organizowanego przez Marszałka Województwa Podlaskiego - Przemarszu Rodzin. Przemarsz ma się odbyć w godzinach oraz w miejscach, w których odbywa się Marsz Równości. O tej kwestii rozmawiali przedstawiciele prezydenta miasta oraz marszałka województwa.
Urzędnicy miejscy w specjalnym oświadczeniu po tym spotkaniu referują: "Podczas spotkania przedstawiciele marszałka Artura Kosickiego, z zastępcą gabinetu marszałka Robertem Jabłońskim na czele, nie wskazali żadnej podstawy prawnej umożliwiającej odbycie się marszu". W związku z tym miejscy urzędnicy skierowali do marszałka decyzję odmawiającą wpisania do rejestru zgromadzeń tego marszu.
Po południu, gdy do marszałka dotarła decyzja prezydenta, wydał on oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: "stanowisko Prezydenta Miasta Białegostoku, piętrzące problemy związane z organizacją ww. zgromadzenia, Marszałek Artur Kosicki odbiera jako przejaw niewłaściwej interpretacji przepisów prawa i niechęci wobec inicjatywy organizacji przemarszu, na czym korzystają organizatorzy marszu LGBT.
Poza publicystycznymi zabiegami słownymi nie ma w oświadczeniu marszałka żadnej podstawy prawnej, jakiej domagali się magistraccy urzędnicy. Jest natomiast zapowiedź, że nad sprawą pochyli się teraz sąd.
Jeszcze później, ale ciągle w środę okazało się, że stowarzyszenia kibiców Jagiellonii Białystok również włączyły się do akcji organizacji przemarszów i zgromadzeń. Ciekawe, że kibice otrzymali rejestrację zgromadzenia na placu NZS. Zgromadzenie kibiców (którzy zwołują się już z całego kraju) dotyczy potrzeby poszanowania wartości chrześcijańskich oraz pochwały tradycyjnego modelu rodziny. Ma się odbyć na placu NZS i zakończyć punktualnie o godz. 14, czyli godzinie rozpoczęcia Marszu Równości. Nie ma wątpliwości, że grupa manifestujących kibiców będzie na placu NZS w momencie, gdy rozpocznie się zgromadzenie rozpoczynające Marsz Równości.