Będą podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej w Białymstoku. Tak zdecydowała Rada Miasta Białystok. To druga tak poważna porażka radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli realną szansę na odrzucenie projektu podwyżek, zwłaszcza że głośno się tym podwyżkom sprzeciwiali. Nieobecność na sesji radnego PiS Konrada Zielenieckiego sprawiła, że PiS przegrał głosowanie. Deklaracje radnych PiS znowu okazały się tylko pustymi słowami.
Przed podwyżką najtańszy bilet normalny kosztował 2 zł, teraz - 3 zł. Tu podwyżka osiągnęła 50 procent. Jeśli porównywać bilety papierowe normalne jednoprzejazdowe to cena wzrosła z 2,80 do 4 zł, czyli nieco mniej. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Białystok od 1 marca 2020 roku obowiązują wyższe niż dotychczas ceny biletów komunikacji miejskiej.
Urząd Miejski w Białymstoku wraz z Białostocką Komunikacją Miejską rozpoczynają "akcję informacyjną" dotyczącą nowych cen biletów komunikacji miejskiej. Bo od 1 marca 2020 r. rosną ceny biletów za przejazd miejskim autobusami. Fakt podwyżki trudno podważyć, a jednak? Na oficjalnym profilu facebookowym Białegostoku (Wschodzący Białystok) podwyżki przedstawione są jako... obniżki: "Nie 4 zł a 3 zł - elektroniczny bilet tańszy!!" czytamy i Zastanawiamy się: "Tańszy" - od czego tańszy?
To się nie zdarzyło przez całą poprzednią kadencję posła Adama Andruszkiewicza. Pierwszy raz w swojej poselskiej karierze zabrał głos w sprawie decyzji samorządu Białegostoku. Pierwszy raz zaapelował do prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego, by wycofał się z planowanych decyzji. Chodzi o podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Bo bilet normalny papierowy ma zdrożeć do 4 zł. Warszawie taki bilet kosztuje 4,2 zł.