Bez nienawiści i bez pogardy, bez nadmiernego efekciarstwa, ale też bez tłumów gapiów wzdłuż trasy przemarszu. Trzeci Marsz Równości w Białymstoku nie kroczył dumnie i głośno przez centrum miasta, szedł raczej opłotkami. Do historii przejdzie jako zgromadzenie, w którym policji było co najmniej tyle, ilu uczestników wydarzenia. Podczas tego marszu nie odnotowano incydentów, jak w poprzednich, a to przede wszystkim dlatego, że wydarzenie to nie wzbudziło zainteresowania nikogo poza policją i uczestnikami.
Różne problemy organizatorów sprawiły, że w tym roku przez miasto nie przejdzie Marsz Równości. Stowarzyszenie Tęczowy Białystok, które przygotowywało poprzednie takie wydarzenia, poinformowało o tym w mediach społecznościowych. W poprzedniej edycji, białostockimi ulicami przeszło ok. 2 tys. osób.