15 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i 500 tys. zł zadośćuczynienia dla rodzin zmarłych - Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał sprawcę wypadku przy ul. Antoniukowskiej, w którym zginęły dwie osoby.
To miał być zapewne wesoły samochodowy rajd ulicami Białegostoku. Skończyło się tragedią, śmiercią dwojga przypadkowych osób zabitych na chodniku, gdy jeden z samochodów właśnie wygrywał wyścig. To tajemnica niedzielnego wypadku na Antoniukowskiej za skrzyżowaniem z Świętokrzyską. Kierowca aresztowany, dziewczyna, która z nim jechała ma prokuratorskiej zarzuty. Prawda o niedzielnym poranku dziś dopiero dotarła do opinii publicznej. Tam był jeszcze jeden samochód, w nim trzy osoby. Widziały wypadek, a jednak uciekły.
Tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące - białostocki sąd zgodził się z wnioskiem prokuratury o zastosowanie aresztu wobec 28-letniego sprawcy śmiertelnego wypadku w niedzielę rano na ul. Antoniukowskiej. Zginęły w nim dwie osoby.
Sprawca śmiertelnego wypadku, w którym zginęło dwoje ludzi nie był sam w samochodzie. Jechała z nim kobieta, która po zdarzeniu uciekła. 28-letni kierowca usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty spowodowania wypadku, nieudzielenia pomocy oraz ucieczki z miejsca zdarzenia. Prokurator wnioskuje do sądu o zastosowanie wobec kierowcy 3-miesięcznego tymczasowego aresztowania.
Nad ranem w niedzielę (20.08) w Białymstoku na ulicy Antoniukowskiej zaraz za skrzyżowaniem ze Świętokrzyską samochód osobowy śmiertelnie potrącił dwie osoby. Zginęły na miejscu. Kierowca nie zatrzymał się, złapali go kierowcy taksówek. Ulica do godz. 9:30 była zablokowana.