Sąd uwzględnił argumenty prokuratury, według której istnieje obawa, że podejrzany będzie mataczył (nakłaniał do składania zeznań inne osoby), jeśli pozostanie na wolności; ponadto przy postawionych mu zarzutach grozi surowa kara.
Ok. 4 rano w niedzielę (20.08) na ul. Antoniukowskiej zaraz za skrzyżowaniem z Świętokrzyską w kierunku Gajowej rozpędzony volkswagen polo najechał na stojące na chodniku dwie osoby. Kierowca jechał za szybko i stracił panowanie nad pojazdem. 23-letnia kobieta i 38-letni mężczyzna zginęli na miejscu.
Miejsce wypadku /fot. podlaska.policja.gov.pl/
Jak wynika z relacji świadków (taksówkarzy) kierowca zatrzymał na chwilę samochód, wysiadła z niego kobieta i uciekła, zaś volkswagen odjechał nie udzielając pomocy osobom poszkodowanym. Zdarzenie widział kierowca taksówki przejeżdżający w pobliżu. To on rozpoczął pościg za uciekającym 28-latkiem.
Po kilkuset metrach jazdy, w okolicy skrzyżowania z ul. Gajową volkswagen uderzył w wysoki krawężnik chodnika. Samochód stanął a kierowca próbował uciec. Taksówkarz dogonił go i zatrzymał.
28-letni kierowca volkswagena polo po zatrzymaniu przez policję poddał się badaniu alkomatem. Wynik - zero. Pobrano od niego krew, by zbadać, czy nie zażywał narkotyków. Wyników tych badań policja ani prokuratura nie ujawniają. W poniedziałek Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ postawiła mężczyźnie zarzuty. Głównym jest spowodowanie wypadku komunikacyjnego, w którym śmierć poniosły dwie osoby.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień - informuje Maciej Płoński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
W samochodzie w momencie zderzenia była też kobieta. W niedzielę sama zgłosiła się na policję. Podała, że po wypadku wysiadła z auta, a kierowca odjechał sam. Prokuratura postawiła jej zarzut nieudzielenia pomocy osobom poszkodowanym. Kobieta złożyła wyjaśnienia. Prokuratura zastosowała wobec niej 5 tys. zł poręczenia oraz zakaz opuszczania kraju i dozór policji.
Kierowcy za dokonanie zarzucanych czynów grozi do 12 lat więzienia.
