Dawni członkowie NZS wystąpili do radnych Białegostoku 24 marca. Apelują o przemianowanie wielkiego i pustego placu przed siedzibą Uniwersytetu w Białymstoku. Argumentują historycznie i ideowo: w tym miejscu w roku 1981 grupa studentów pikietowała w obronie więźniów politycznych; w 1990 roku tu właśnie studenci z NZS okupowali budynek ówczesnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR - skutecznie, bo zmusili władze do przekazania budynku na rzecz uniwersytetu; to studenci z NZS prowadzili podziemną działalność wolnościową podczas stanu wojennego, za co byli więzieni i skazywani przez władze komunistyczne.
Po apelu byłych członków NZS właściwie wszyscy pytani przez dziennikarzy radni nie wyrażali sprzeciwu, przeciwnie - popierali projekt przemianowania placu. A dziś - 4 kwietnia 2017 sam prezydent Tadeusz Truskolaski podpisał i skierował do Rady Miasta projekt uchwały popierającej starania członków NZS.
Zamiast Placu Uniwersyteckiego - Plac Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Z taką inicjatywą wystąpili do prezydenta Białegostoku dawni członkowie NZS, a prezydent przygotował i podpisał dziś projekt uchwały w tej sprawie.
- Za swoją działalność wielu białostockich działaczy zapłaciło represjami, aresztowaniami, a nawet więzieniem. Wystarczy przypomnieć tzw. Proces 21, w którym siedmioro oskarżonych otrzymało wyroki pozbawienia wolności - argumentuje prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. - Myślę, że należy się tej organizacji i ludziom ją tworzącym upamiętnienie. Nadanie nazwy organizacji placowi przed budynkiem Uniwersytetu w Białymstoku będzie, moim zdaniem, formą najwłaściwszą.
Prezydent podkreśla, że w ponad 36-letniej działalności Niezależne Zrzeszenie Studentów skupiło ok. 190 tys. ludzi. To niezwiązane z żadna partią polityczną zrzeszenie studenckie, które wspiera rozwój studentów, realizuje różnorodne akcje społeczne.
Teraz projektem uchwały zajmą się radni. A tu wkracza już polityka. Większość w radzie mają radni Prawa i Sprawiedliwości. To klub twardo opozycyjny wobec prezydenta Truskolaskiego. Czy radni staną ponad politycznym interesem i poprą inicjatywę? Z pierwszych po pojawieniu się pomysłu wypowiedzi radnych wynika, że popierają ten pomysł, ale "osobiście", nie wiedzą jeszcze, jak będą głosować, bo trzeba tę kwestię przedyskutować w klubie radnych.
Poza tym w tym właśnie miejscu, na placu Uniwersyteckim ma stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zgodę na lokalizację wyrazili radni głosami większościowego klubu PiS przy sprzeciwie prezydenta i pozostałych klubów radnych. Pomnik ma sfinansować ze składem społecznych specjalny komitet którym kieruje inicjator budowy monumentu poseł PiS Krzysztof Jurgiel. Radni przeciwni tej inicjatywie zarzucali PiS-owi brak konsultacji społecznych w sprawie zarówno budowy pomnika, jak i jego lokalizacji. Projekt uchwały o przeprowadzeniu konsultacji społecznych został przez większość radnych odrzucony. W tej sytuacji prezydencka inicjatywa zmiany nazwy placu, na którym ma stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego nabiera kontekstu politycznego.
Projekt uchwały może być rozpatrzony podczas sesji pod koniec kwietnia.
- O apelu grupy dawnych członków NZS pisaliśmy w artykule: Apel o plac Niezależnego Zrzeszenia Studentów