W gronie samorządowców wojewoda podlaski podpisał dziś kolejne zarządzenia wyrównujące wysokość bonifikat przy przekształcaniu użytkowania wieczystego w prawo własności w budynkach mieszkalnych stojących na gruntach należących do Skarbu Państwa. W Białymstoku więc bonifikaty przy jednorazowej wpłacie wynosi teraz 98 proc. zarówno na gruntach gminy, jak też Skarbu Państwa.
Zamiast sześćdziesięciu - aż dziewięćdziesiąt osiem procent bonifikaty przy jednorazowym wykupie na własność gruntu dotychczas w dzierżawie wieczystej. Rada Miasta Białystok podniosła znacząco ulgi przy wykupie dzierżaw na gruncie komunalnym. Nowelizacja ustawy zobowiązuje teraz wojewodę, by wprowadził taką samą bonifikatę przy wykupie dzierżawionego dotychczas gruntu z zasobu Skarbu Państwa. Brzmi pięknie, ale historia tej zmiany pokazuje, jak wielu może być ojców sukcesu, i jak wiele szkody może zrobić nieprzemyślana zmiana prawa.
Białostoczanie mają szansę na 95 bonifikaty przy jednorazowej opłacie za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności gruntów, na których stoi ich dom czy blok. Radni przyjęli dotychczas bonifikatę 60 proc., ale teraz właśnie weszła w życie nowelizacja ustawy, która powinna usunąć wątpliwości, jakie mieli radni większościowej Koalicji Obywatelskiej. PiS wzywa radę miasta do jak najszybszego uchwalenia wyższych stawek bonifikaty.
Relikt czasów realnego socjalizmu - użytkowanie wieczyste, czyli taka własność-nie-własność znika bezpowrotnie z polskiego prawa. Od dziś (1.01.2019) obowiązuje ustawa o zmianie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. To "akt sprawiedliwości dziejowej" - mówią posłowie PiS. Tyle że zagrabione po wojnie przez komunistów grunty dziś trzeba od państwa lub gminy wykupić - płacąc rocznie przez 20 lat bądź jednorazowo. Przy okazji przywracając "sprawiedliwość dziejową" ustawodawcy doprowadzili do burzy w lokalnych samorządach - także w białostockim.
Radni Prawa i Sprawiedliwości są w tej kadencji w mniejszości, więc trudno się spodziewać, że ich propozycje będą przyjęte przez radę miasta, tak jak to było przez ostatnie cztery lata. Najlepszy przykład - bonifikaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Tym razem większość uznała, że wysokie ulgi będą niesprawiedliwe i mogą narazić samorząd na procesy. Gdyby przyjęli "wysokie ulgi" proponowane przez PiS - w kieszeniach białostoczan zostałoby nawet 38 mln zł.
Dlaczego miasto chce tak bardzo zarobić na przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności? - pytają prezydenta Białegostoku radni Prawa i Sprawiedliwości i żądają takich bonifkat, jakie dają inne duże miasta w Polsce. Prezydent proponuje 60 procent, radni PiS wnioskują o 95 procent. Decyzja leży w rękach większości radnych, a teraz większość mają członkowie Komitetu Obywatelskiego, stronnicy prezydenta.