Miłośnicy czekoladowych wyrobów w weekend (11-12.02) będą mogli rozpieścić swoje podniebienia. Na Stadionie Miejskim w Białymstoku odbędą się naprawdę słodki festiwal.
Zamiast rzeczowego wyjaśnienia fake newsy. Czy tak tłumaczy rzecznik prasowy prezydenta miasta? Dziennikarze od dwóch tygodni czekają na wyjaśnienie sprawy zakupu "słodyczy" przez Urząd Miejski w Białymstoku. Teraz dostają oświadczenie rzecznika. A w nim propagandowy elaborat, który nie wyjaśnia podstawowych spraw, zaciemnia obraz, bombarduje liczbami. Pozostawia wrażenie, że w tych "słodyczach" jest jednak jakieś drugie dno.
Po co Urząd Miejski w Białymstoku wydał dwa i pół tysiące na słodycze dla kobiet w Dniu Kobiet? Czy po to, żeby zatrzeć złe wrażenie, że urzędnicy za 100 tys. zł rocznie kupują sobie słodycze? Internauci w większości nie dali się nabrać na ten chwyt marketingowy - ich najkrótszy komentarz: "Niezły wybieg, liski chytruski".
Sporo w ostatnich dniach mówi się o słodyczach, zwłaszcza słodyczach, jakie zamawiają sobie urzędnicy białostockiego magistratu. Oficjalnie urząd nie komentuje sprawy. Policzyliśmy - w ciągu ostatnich pięciu lat kwota przeznaczana przez urząd na zamówienia słodyczy wzrosła dwukrotnie. Jeszcze w 2016 roku było to 45,9 tys. zł, w roku 2020 już 97 tys. zł.