Jednym z pierwszych kroków Sławomira Kopczewskiego, następcy Witolda Dawidowskiego na stanowisku Prezesa Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, miało być posprzątanie bałaganu jaki powstał w związku po 16-letnim panowaniu poprzedniej ekipy. Przeprowadzenie audytu prawno-finansowego było jednym z głównych zadań mających wyprowadzić związek na prostą. Audyt musiał wykazać wiele nieprawidłowości, gdyż po nim zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę związku.
Od ostatniego Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego w Podlaskim Związku Piłki Nożnej minęło niewiele ponad pół roku. Wybrany w czerwcu 2016 nowy prezes Podlaskiego ZPN-u, Sławomir Kopczewski odsłonił karty i pokazał, co do tej pory udało się zrealizować ze składanych wiosną i latem obietnic wyborczych.
Dokładnie przed pięcioma miesiącami objął stery w Podlaskim Związku Piłki Nożnej. Od dnia elekcji nie minęło więc dużo czasu, ale w związku widać już pewien powiew świeżości. Czuć zmiany, najważniejsze, że zmiany czują też sami zainteresowani, czyli kluby z Podlasia. O dotychczasowej pracy, o planach i problemach w związkowej rzeczywistości rozmawialiśmy z szefem podlaskiej piłki, Sławomirem Kopczewskim. - Do wszystkiego potrzebny jest spokój i pokora. Przed wyborami doskonale zdawałem sobie sprawę z tego w co wchodzę, w jakie struktury. Wiedziałem, jak to wszystko wygląda. Teraz krok po kroku staram się to wszystko porządkować i wykonywać związkowe prace według swojego pomysłu, według własnej koncepcji - mówi prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej.