Ma 17 lat, wystarczająco dużo by odsiedzieć 10 lat więzienia za „czynną napaść na funkcjonariusza policji”. Młody człowiek w Zambrowie kierując samochodem, nie zatrzymał się do kontroli drogowej, później prawie 20 kilometrów uciekał przed pościgiem, by w końcu staranować policyjny radiowóz (to właśnie była ta „czynna napaść”).
Kierowca bmw przekroczył prędkość i nie zatrzymał się do kontroli. Policjantki z drogówki ruszyły za nim w pościg. Po kilku kilometrach znalazły samochód, a kierowcę wytropił policyjny pies - Demon.
Dziś (29 października) doszło w regionie do kolejnego pościgu za samochodem przewożącym nielegalnych migrantów. W trakcie pościgu auto wypadło z drogi.
O mały włos nie doprowadził do tragedii na przejściu dla pieszych. Nie reagował na sygnały do zatrzymania, jechał ulicami miasta z prędkością 200 km/h. Gdy został zatrzymany przez policjantów okazało się, że przewoził nielegalnych imigrantów.
Po tragicznym wypadku pod Sochoniami, gdzie rozbił się samochód z migrantami ścigany przez policję, mamy kolejny policyjny pościg za uciekinierami, najpewniej nielegalnymi imigrantami, którzy dostali się do Polski z Białorusi. Na szczęście tym razem nikt nie zginął.
Siemiatyccy policjanci zatrzymali troje mieszkańców województwa śląskiego. Kierowcy wpadli, bo nie zatrzymali się do kontroli i uciekali kilka kilometrów przed mundurowymi. Okazało się, że dwójka z nich przewoziła nielegalnych imigrantów.
Uciekał przed policyjnym pościgiem, staranował radiowóz, później spowodował wypadek. Bilans: cztery rozbite samochody i pięć osób odwiezionych do szpitala. Kierowca - uciekinier ma 41 lat i zakaz prowadzenia pojazdów - informuje policja.
Kradzionym ciągnikiem rolniczym z podczepionym z przodu pługiem staranował toyotę, a gdy chcieli go zatrzymać policjanci - zaczął uciekać. Teraz 30-latek siedzi w areszcie i czeka na proces. Grozi mu do 5 lat więzienia.