Rajd kradzionym ciągnikiem zakończył w areszcie

Kradzionym ciągnikiem rolniczym z podczepionym z przodu pługiem staranował toyotę, a gdy chcieli go zatrzymać policjanci - zaczął uciekać. Teraz 30-latek siedzi w areszcie i czeka na proces. Grozi mu do 5 lat więzienia.

/pixabay.com/

/pixabay.com/

Dyżurny komendy policji w Wysokiem Mazowieckiem, w minioną niedzielę około godziny 16, dostał informację o kolizji drogowej, do której doszło na ulicy Przechodniej w Wysokiem Mazowieckiem. 

Zgłaszający zdarzenie mężczyzna twierdził, że w kierowaną przez niego toyotę uderzył jadący z przeciwka ciągnik rolniczy z przyczepą oraz z zaczepionym z przodu pługiem. Po tym zdarzeniu sprawca nie zatrzymał się, lecz odjechał w kierunku miejscowości Tybory Kamianka. 

Policjanci, którzy rozpoczęli poszukiwania kierowcy ciągnika, wkrótce odnaleźli pojazd odpowiadający opisowi w pobliżu miejscowości Osipy Kolonia. Próbowali zatrzymać ciągnik, lecz kierowca ciągnika, mimo wydawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych, nie reagował na polecenia mundurowych.  

Zamiast zatrzymać się do kontroli drogowej, podjął ucieczkę. Po przejechaniu kilku kilometrów mężczyzna zjechał na drogę gruntową, gdzie w pobliżu miejscowości Tybory Wólka został zatrzymany. W trakcie kontroli okazało się, że ciągnik rolniczy, którym kierował 30-letni mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego, został skradziony z jednej z posesji w Wysokiem Mazowieckiem. 

Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wczoraj 30-latek usłyszał zarzuty. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Podlaska Policja

Zobacz również