Pochowaliśmy go - podporucznika Wacława Sobolewskiego. Przez współczesnych okrzyknięty "jedyną odnalezioną i zidentyfikowaną ofiarą" Obławy Augustowskiej. Przez swoich z oddziału - lipcowych - nazywany Sękiem, Skałą. Opowiem Wam jego historię.
Mija 77 lat od Obławy Augustowskiej, największej sowieckiej zbrodni na Polakach po zakończeniu II wojny światowej. Tak dużych i długich uroczystości jeszcze nie było, dlatego zebraliśmy je w jednym miejscu. Bo wiemy, że rodziny ofiar żyją również w Białymstoku.
W Augustowie powstanie muzeum Obławy Augustowskiej. Siedzibą będzie budynek nazywany Domem Turka. Obiekt kupił właśnie Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego, instytucja państwowa utworzona w celu pielęgnowania pamięci o polskich bohaterach. Dom Turka jest miejscem kaźni Polaków walczących z sowiecką okupacją, był prawdopodobnie miejscem przesłuchań i torturowania żołnierzy polskiego podziemia zatrzymanych przez okupacyjne władze sowieckie w ramach Obławy Augustowskiej w lipcu 1945 roku. Los 600 osób z zatrzymanych wówczas ponad siedmiu tysięcy do dziś nie jest wyjaśniony.
Jak co roku, w trzecią niedzielę lipca dziś w Gibach na Suwalszczyźnie uroczyste obchody rocznicy Obławy Augustowskiej. Po mszy świętej w kościele pw. św. Anny w Gibach rocznicowe spotkanie odbywa się pod pomnikiem Ofiar Obławy Augustowskiej.
Dziś w Gibach główne uroczystości upamiętniające ofiary Obławy Augustowskiej z 1945 roku. Uroczystości zaplanowano przy pomniku ofiar Obławy. W ostatnich dniach na wzgórzu, gdzie znajduje się pomnik postawiono kilkaset drewnianych krzyży.
Dziś symboliczna rocznica zbrodni, która wciąż nie ma ostatecznego wyjaśnienie. Bo znane są ofiary, nieznane zaś miejsce ich pochówku oraz zbrodniarze, którzy zamordowali kilkuset mieszkańców Ziemi Augustowskiej w lipcu 1945 roku. O rocznicy Obławy Augustowskiej pamiętają dziś w Białymstoku, ale przede wszystkim w Augustowie.