W piątek (24 września) na ulice polskich miast, w tym Białegostoku wyjdzie młodzież, aby domagać się natychmiastowej i sprawiedliwej transformacji energetycznej. To kolejne wydarzenie, które jest częścią globalnej mobilizacji dla klimatu.
Za dużo betonu w mieście, zła gospodarka odpadami i brak edukacji ekologicznej - takie m.in. zarzuty mają działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Chcą zdecydowanych działań władz Białegostoku, które pomogłyby zapobiegać skutkom zmian klimatycznych w naszym mieście. Już przygotowali projekt obywatelskiej uchwały. Żeby jednak zajęła się nią Rada Miasta, potrzebują pod projektem co najmniej 300 podpisów. Będą je zbierać w centrum miasta. W najbliższe dwa weekendy.
"Walka o klimat ponad podziałami", "Chcemy dożyć emerytury", "Zmieniaj system, nie klimat" - z takimi transparentami w piątek pod urzędem miejskim pojawili się działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Zostali spisani przez policję. Po czym pikieta została przez policjantów rozwiązana. Teraz z młodymi społecznikami spotkał się zastępca prezydenta Białegostoku. - Jesteśmy otwarci. Dziękujemy za pomysły - deklarował.