"Konwój wstydu" to była akcja Platformy Obywatelskiej, miała zdyskredytować w oczach wyborców rządzących obecnie przeciwników PO z Prawa i Sprawiedliwości. Teraz PiS odpłaca PO tą samą monetą. "Cysterny wstydu" jeżdżą także po drogach Podlaskiego. Na cysternach 68 miliardów złotych, jakie w latach rządów PO-PSL stracił Skarb Państwa wskutek złego prawa dotyczącego obrotu paliwem.
Kolejny napiętnowany przez Platformę Obywatelską. Tym razem radny Białegostoku Marcin Szczudło. Tablicę z jego podobizną i napisem WSTYD można w najbliższych dniach zobaczyć na ulicach miasta na przyczepce ciągniętej przez samochód osobowy. PO kontynuuje akcję "konwój wstydu", czyli pokazywanie tych, którzy dorabiają się dzięki przynależności partyjnej. Pierwszy w "konwoju" jeździł Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa.
Idą za ciosem i po sondażach pokazujących spadek poparcia dla PiS-u, teraz Platforma Obywatelska konsekwentnie drąży sprawę wysokich nagród, jakie rząd PiS przyznał swoim ministrom. PO rozpoczyna kampanię pod nazwą "konwój wstydu". Rozpoczyna w całej Polsce, więc także w województwie podlaskim. Konwój wstydu ciągnięte za samochodem przyczepki z wielką tablicą (tzw. mobile). Na tablicy wizerunek ministra i kwota nagrody, jaką dostał.