Po ograniu Gwiazdy Bydgoszcz zawodnicy białostockich Dojlid chcieli pójść za ciosem i pokonać Polonię Bytom. Niestety, w niedzielne popołudnie lepsi okazali się przyjezdni. Bytomian do zwycięstwa poprowadził Antonin Gavlas.
Dojlidy od Bytomia pojechały opromienione pewnym zwycięstwem nad Morlinami Ostróda. Plan na mecz na Śląsku nie zakładał innego scenariusza, jak zwycięstwo, tym bardziej, że zespół z Białegostoku mógł kolejny raz liczyć na występ Ho Kwan Kita. Niepokonany do tej pory zawodnik z Hongkongu przegrał jednak decydującą partię i Dojlidy na Podlasie przywiozą tylko punkt. - Mamy punkt, który daje nam bufor bezpieczeństwa, jeśli chodzi o utrzymanie, ale nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na komplet - ubolewał po meczu Marcin Jarkowski, trener Dojlid.
W czwartek Dojlidy ograły przed własną publicznością Morliny Ostróda, a już w niedzielę zagrają na wyjeździe z Polonią Bytom. Wandżi i spółka mają sobie coś do udowodnienia, bowiem w pierwszym meczu bytomianie w niewiele ponad godzinę rozbili ich 3:0.