Jedyna w Białymstoku stacja mierząca poziom stężenia pyłów drobnych w powietrzu (PM10) stoi na terenie przedszkola samorządowego przy ulicy Warszawskiej 75a. Stężenie podaje się w mikrogramach na metr sześcienny. Normy zadymienia w Polsce ustala się na podstawie uśrednionych wyników z całej doby. "Incydentalne" (czyli mierzone w ciągu godziny) przekroczenia wartości 50 ug/m3 zdarzają się w Białymstoku w ostatnich miesiącach nagminnie. Najwyższe jak dotychczas - ponad 300 ug/m3 zanotowano 4 lutego 2017. Wtedy dobowe stężenie przekroczyło 85 ug/m3.
Jak mówił nam wówczas Grzegorz Bok, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku - zdarzało się, że incydentalne stężenie przekraczało w stacji na Warszawskiej 400 ug/m3. Ale nigdy jeszcze w okresie pomiarów (od 2004 roku) stężenie dobowe nie przekroczyło wartości alarmowej - 300 ug/m3.
W ostatnich dniach stężenie pyłów PM10 jest co najmniej niepokojące. Uśredniony wynik dobowy w dniu 16 lutego 2017 wyniósł 99,5 ug/m3. To jest drugie co do wielkości dobowe stężenie jakie zanotowano w tym roku (wyższe było tylko 17 stycznia 2017 - 103 ug/m3).
Gorzej: Od 24 godzin (chodzi o pomiary wykonywane co godzinę - do godz. 16:00 16 lutego do godz. 15:00 17 lutego) stężenie smogu nie spadło poniżej 110 ug/m3! Najwyższe wskazanie w tym czasie to 207,5 o godz. 2 w nocy 17 lutego. Dziś (17.02) przez cały dzień stężenie przekracza 130 ug/m3.
Jest niebezpiecznie. Oznaczenie PM10 to cząstki o średnicy do 10 mikrogramów (ug). Utrzymują się w atmosferze do kilku godzin. Pył zawieszony w powietrzu może być zbudowany, w zależności od warunków powstawania, z cząstek dymu, sadzy, popiołu, związków nieorganicznych (np. azbestu), a także metali. Powstaje przede wszystkim podczas spalania paliw stałych i ciekłych.
- Praktycznie ochrony przed tymi pyłami nie ma. Ludzie zasłaniają twarz maseczkami, ale te maseczki, które można kupić w sklepach praktycznie nie chronią przed tym pyłem drobnym. Przebywanie na powietrzu w takich okresach nie zagraża naszemu życiu. Mimo to osoby, które mają kłopoty z oddychaniem raczej powinny zostać w domu, bo w domu de facto powietrze może być wtedy czystsze. Pozostawanie w domu to generalnie jest metoda uniknięcia wdychania tych szkodliwych pyłów. Szczególnie w okresach wieczornych, bo dane wskazują, że największe stężenia są właśnie w godzinach wieczornych - mówi Grzegorz Bok z białostockiego WIOŚ.
Przy dobowym, uśrednionym stężeniu 300 ug/m3 Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zaleca "bezwzględnie ograniczyć przebywanie na powietrzu, a najlepiej zostać w domu, szczególnie dotyczy to osób chorych". Na powietrzu grozi nam wchłanianie niebezpiecznych pyłów, które niszczą nasz organizm.
Niepokojący jest też gwałtowny wzrost stężenia jeszcze drobniejszych pyłów opisanych symbolem PM 2,5. Stężenie mierzone przez stację przy ul. Waszyngtona ostatniej doby wyniosło 106 ug/m3 i było najwyższe od miesiąca (drugie co wielkości stężenie zanotowano 18.01 i wynosiło 74). Tu dopuszczalny w Polsce poziom stężenia pyłów określa się na 25 ug/m3, ale jest to uśredniona wartość roczna.
To wszystko jednak za mało by mieszkańcy mogli skorzystać z bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską z powodu gęstego zadymienia. Zgodnie ze styczniową uchwałą Rady Miasta aby w następnej dobie można było korzystać z bezpłatnych przejazdów stężenie pyłów PM10 musi przekraczać 150 ug/m3 w "uśrednionym wyniku pomiarów stężeń godzinowych" przeprowadzanych od godz. 1:00 do 16:00/17:00 albo od godz. 12:00 do 22:00/23:00. To się nie zdarzyło.
Wszystkie wskazania godzinowe stacji pomiarowych można na bieżąco śledzić na stronie internetowej WIOŚ Białystok. Godzinowe dane obejmują tylko ostatnie 24 godziny, wcześniejsze stają się niedostępne, można wówczas już tylko obserwować uśrednione dane z całej doby. Wszędzie przy tabelkach danych znajduje się dopisek: "wyniki niezweryfikowane".
Wcześniej o smogu na Bia24: