Tę niepokojącą informację przekazał nam w mailu nasz czytelnik. Przy okazji pyta, czy to przekroczenie powoduje już uruchomienie procedury bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej w Białymstoku, zgodnie ze styczniową uchwałą Rady Miasta.
W istocie wynik pomiaru jest bardzo niepokojący, choć na stronie internetowej przedstawiającej rejestrację wyników pomiarów jest wyraźne zastrzeżenie: wynik niezweryfikowany.
Próbujemy się zorientować, co oznacza wynik 309,2 ug/m3 stężenia pyłów PM10. Odpowiedź jest na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Oznaczenie PM10 to cząstki o średnicy do 10 ug. Utrzymują się w atmosferze do kilku godzin. Pył zawieszony w powietrzu może być zbudowany, w zależności od warunków powstawania, z cząstek dymu, sadzy, popiołu, związków nieorganicznych (np. azbestu), a także metali. Powstaje przede wszystkim w procesach spalania paliw stałych i ciekłych.
W Polsce normy dla pyłów drobnych PM10 są ustalone na trzech poziomach: poziom dopuszczalny 50 ug/m3 (dobowy); poziom informowania 200 ug/m3 (dobowy); poziom alarmowy 300 ug/m3 (dobowy).
Poziom dopuszczalny - 50 ug/m3, mówi o tym, że jakość powietrza nie jest dobra, ale nie wywołuje ciężkich skutków dla ludzkiego zdrowia.
Poziom informowania - 200 ug/m3, oznacza, że jest źle i trzeba ograniczyć aktywności na powietrzu, bo norma przekroczona jest czterokrotnie.
Poziom alarmowy - 300 ug/m3, oznacza, że jest bardzo źle, norma przekroczona jest sześciokrotnie i należy bezwzględnie ograniczyć przebywanie na powietrzu, a najlepiej zostać w domu, szczególnie osoby chore.
GIOŚ dodaje, że poziomy alarmowe zdarzają się w Polsce rzadko. Natomiast poziomy informowania są przekraczane kilkadziesiąt razy w roku na różnych obszarach.
Zwracamy uwagę, że w informacji GIOŚ mowa jest o "poziomie dobowym". Z rejestracji dobowej stacji w Białymstoku przy ul. Warszawskiej 75a wynika, że w sobotę poziom pyłów PM10 wyniósł 84,8 ug/m3. Dobowo więc zmieściliśmy się w tzw. poziomie dopuszczalnym. Czy to może nas uspokajać? Niespecjalnie.
Przyglądamy się pomiarom godzinowym w krytycznym okresie. Przekroczenie poziomu dopuszczalnego (50 ug/m3) urządzenie zarejestrowało po raz pierwszy w sobotę (4.02) o godz. 18:00 - 82,3 ug/m3. Od tej godziny do godziny 1 w nocy w niedzielę 5 lutego poziom dopuszczalny był przekroczony. Stężenie pyłów PM10 zaczęło gwałtownie rosnąć od godz. 19:00 i wynosiło jak widać w poniższym zestawieniu:
godz. 19:00 - 107,8
godz. 20:00 - 149,2
godz. 21:00 - 247,3
godz. 22:00 - 268,7
godz. 23:00 - 309,2
godz. 00:00 - 128,1
Po tych godzinach stężenie gwałtownie spadło poniżej 40 ug/m3, a dziś w dzień utrzymuje się nawet poniżej 20.
Z zapisów pomiarowych wynika, że wczoraj od godz. 21 do północy wychodzenie z domu i przebywanie na powietrzu było wyjątkowo niebezpieczne. Czy na tyle niebezpieczne, by na przykład w następnych dniach należały się mieszkańcom Białegostoku bezpłatne przejazdy autobusami komunikacji miejskiej? Nic z tego.
Po pierwsze - zgodnie ze styczniową uchwałą Rady Miasta aby w następnej dobie można było korzystać z bezpłatnych przejazdów stężenie pyłów PM10 musi przekraczać 150 ug/m3 w "uśrednionym wyniku pomiarów stężeń godzinowych" przeprowadzanych od godz. 1:00 do 16:00/17:00 albo od godz. 12:00 do 22:00/23:00. To się nie zdarzyło w sobotę, bo jak podawaliśmy wcześniej dobowe stężenie przekroczyło "zaledwie" 84 ug/m3.
Po drugie zaś - nawet gdyby wskazane w uchwale stężenie przekroczyło 150 ug/m3 to i tak nie pojechalibyśmy za darmo. Bo uchwała Rady Miasta XXX/491/17 z dnia 16 stycznia 2017 zacznie obowiązywać dopiero 9 lutego 2017. W uchwale radni zostawili 14 dni vacatio legis od dnia opublikowania w Dzienniku Urzędowym Województwa Podlaskiego. Publikacja w Dzienniku nastąpiła 25 stycznia 2017, a więc 14 dni minie dopiero 9 lutego.
W ten sposób na razie - do czwartku - nie należą się nam bezpłatne przejazdy, nawet jeśli stężenie ciężkich pyłów przekroczy wskazane w uchwale wartości. Czy w ogóle kiedykolwiek wskazane wartości zostaną przekroczone. Wątpliwe, gdyż dobowa wartość osiągnięta ostatniej doby była najwyższa od wielu miesięcy (a wynosiła przypomnijmy "zaledwie" ponad 84 ug/m3).
I jeszcze jedno: uchwała miejskich radnych wskazuje, że wartość poziomu stężenia pyłów drobnych PM10 ma być wyliczona na podstawie pomiarów ze "wszystkich stacji pomiarowych łącznie". Stacje w mieście są trzy - ale pomiary stężenia pyłów PM10 wykonuje tylko JEDNA stacja, właśnie ta przy Warszawskiej. To tylko niuans, ale chyba znamienny.
Do sprawy wrócimy, gdy urzędnicy wrócą do pracy.