Zlikwidujmy Izbę Wytrzeźwień - apeluje radny Dariusz Wasilewski

To jest relikt PRL-u. Ma kosztować nas wszystkich 2 miliony 300 tysięcy złotych w przyszłym roku. Po co w Białymstoku Izba Wytrzeźwień; zlikwidujmy ją - postuluje radny niezależny Dariusz Wasilewski. I, jak mówi, czuje przychylność do tego pomysłu radnych większościowego klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Białostocka Izba Wytrzeźwień /fot. H. Korzenny/

Białostocka Izba Wytrzeźwień /fot. H. Korzenny/

Swoje koncepcje dotyczące funkcjonowania Izby Wytrzeźwień w Białymstoku radny Wasilewski przedstawił dziennikarzom podczas konferencji prasowej. Obrazowo: "czy pijak błąkający się po nocy to jakiś specyficzny stwór zasługujący na wyjątkowe traktowanie?" i metodycznie: "kwota środków publicznych przeznaczonych na realizację zadań publicznych jest ograniczona. Oznacza to, że skierowanie większych środków na zaspokojenie potrzeb jednej, ograniczonej grupy wiąże się z koniecznością ograniczenia środków dla ogółu. Wobec tego należy uznać izbę wytrzeźwień za zbędny w naszych warunkach funkcjonowania luksus i doprowadzić do jej likwidacji". 

Za likwidacją mają też przemawiać pieniądze. W planowanym na przyszły rok budżecie prezydent miasta proponuje na utrzymanie izby wytrzeźwień 2 317 000 zł. Izba w różny sposób "zwraca" do budżetu 704 tysiące zł, więc - jak dowodzi radny Wasilewski - czysta starta to 1 milion 613 tysięcy zł. 

Konferencja prasowa radnego Dariusza Wasilewskiego /fot. H. Korzenny/

Konferencja prasowa radnego Dariusza Wasilewskiego /fot. H. Korzenny/

Komu oprócz pracowników tam zatrudnionych to się opłaca - pyta retorycznie radny Wasilewski. Proponuje problem nietrzeźwych w mieście rozwiązać inaczej: "choćby przez oczywistą profilaktykę, zaangażowanie organizacji społecznych, specjalistycznych". Jeśli ktoś nadużywa alkoholu, to tym samym bierze odpowiedzialność za konsekwencje tego stanu, w który się wprowadzi - dodaje Wasilewski. 

- Odnoszę wrażenie, że nie ma żadnej krytycznej racjonalnej analizy zasadności utrzymywania tego reliktu PRL-u - uważa radny Wasilewski. Zamierza wprowadzić swój pomysł jako poprawka do projektu budżetu miasta na przyszły rok.

Izba Wytrzeźwień w Białymstoku mieści się przy ul. Zaściańskiej 84. Ma 51 miejsc noclegowych (w tym 20 miejsc dla bezdomnych w sezonie zimowym). Opłatę za pobyt w izbie Rada Miasta w kwietniu 2017 r. ustaliła na 280 zł. 

Dyskusje radnych o likwidacji izby nie są w ostatnich latach niczym nowym. Na dyskusji się jednak kończy, a izba dalej istnieje. W tym roku radny Wasilewski deklaruje, że rozmawiał już z radnymi PiS-u i nawet otrzymał "zapowiedź poparcia" jego poprawki. Jak będzie z izbą w tym roku? Zobaczymy już w poniedziałek 11 grudnia podczas sesji Rady Miasta.

Zobacz również