W Białymstoku stanął miejski szalet. Wart tyle co mieszkanie

Przy ul. Legionowej, między Ogrodami Branickich a katedrą, wybudowano miejski szalet. Publiczna toaleta może i potrzebna, ale jej cena - zdaniem wielu mieszkańców - poraża. Miasto wydało na ten obiekt niemal pół mln zł. Za tyle da się kupić i urządzić porządne mieszkanie w apartamentowcu.

[fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

[fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

O tym, że budynek pojawił się w Białymstoku poinformował wczoraj (5.10) Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku. Napisał na Facebooku - Takie obiekty też są potrzebne w naszym mieście… To, co powstało wśród drzew przy ul. Legionowej, tuż przy pałacowych ogrodach to nowy szalet miejski. Zbudowany kosztem ponad 400 tys. zł (z tego 120 tys. zł to przyłącza), będzie jeszcze w październiku służył nie tylko odwiedzającym nasze miasto turystom. I posypały się komentarze. Dotyczące nie tyle sensu stawiania w mieście takich toalet, co ogromnych pieniędzy wydanych na tę konkretną.

"No to kibel z Podlasia przebił ławki po 100 tys. zł", "Koszty jeszcze pewnie wzrosną, bo ksiądz przyjdzie poświęcić", "Nie ma pieniędzy na komunikację miejską, nie ma na oświetlenie budynków. Samorządy przecież takie biedne, bo ten zły PiS. Tymczasem stawiają państwo szalet za 400 koła i parasolki za 200" - to tylko niektóre z nich. W momencie pisania tego artykułu, post zastępcy prezydenta zebrał łącznie niemal 250 komentarzy - zdecydowanie przeważają negatywne.

ZOBACZ TEŻ: "Ławka z konturem Polski – patriotyzm albo obciach"

Rafał Rudnicki na pojedyncze odpowiedział. Na pytanie pana Pawła "400 tysięcy tylko za ten jeden szalet?" odpisał "Dziwi Pana cena? Ma Pan świadomość tego, jakie są teraz ceny/oferty na najmniejszą nawet inwestycję?". Jednej z internautek z kolei tak: "Takie są ceny na rynku usług budowlanych, wodno-kanalizacyjnych itp. Trzeba podziękować rządowi za podwyżki cen energii i inflację". Rzecz w tym, że rok temu tj. 15 września 2021 r., gdy przetarg na szalet został rozstrzygnięty, ani inflacja, ani ceny energii nie były tak wysokie jak teraz.

Przetarg wygrało konsorcjum firm Hydros Plus Tomasz Kulesza z Białegostoku i Hamster Polska sp. z. o. o. z Rybnika. Oferta przekroczyła budżet, więc budżet zwiększono - z 400 tys. zł do niemal 433 tys. zł. W szalecie miejskim mają się docelowo znaleźć m.in.: dwie kabiny, w tym jedna przystosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, automatyczna umywalka wykonana ze stali kwasoodpornej, bezdotykowe suszarka do rąk i dozownik mydła itp.

Publiczna toaleta stoi przy ul. Legionowej, między Ogrodami Branickich a katedrą. Na drzwiach wisi już regulamin, są też zainstalowane systemy płatności. Korzystać z obiektu można przez maksymalnie 15 minut. Zapłacić i gotówką, i kartą. Budynek nie jest szczególnie duży i na razie pozostaje zamknięty oraz ogrodzony metalową siatką.

Dziś (6.10) przy szalecie zebrali się białostoccy przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy. Żartowali, że to jedna z największych inwestycji prezydenta i Miasta w tym roku. Mówili też o tym, że budowanie toalet za takie pieniądze to marnotrawstwo pieniędzy. Podawali również przykłady z innych miast, że można i da się stawiać obiekty tego typu zdecydowanie taniej.

SPRAWDŹ: "Uczelnie oszczędzają, studenci nie cierpią"

- Od jakiegoś czasu prezydent Białegostoku wraz ze swoimi zastępcami skupia się na krytykowaniu działań rządu Zjednoczonej Prawicy. Być może to jest powód, przez który nie mają czasu na dopilnowanie miejskich inwestycji. To symbol, za który białostoczanie będą musieli zapłacić. (...) Doskonale państwo wiedzą, że za 400 tys. zł da się kupić dom w stanie deweloperskim - grzmiał Sebastian Łukasiewicz, wicemarszałek województwa podlaskiego.

Wtórował mu przewodniczący PiS w białostockiej Radzie Miasta Henryk Dębowski: - To jawna kompromitacja władz miasta. Współczesny "Miś" na miarę Tadeusza Truskolaskiego, doktora ekonomii. Nie wiem czy państwo wiedzą, ale Miasto Białystok ma obecnie ponad 820 mln zł długu. Jeżeli będziemy wydawać setki tysięcy na podobne inwestycje, to pan prezydent puści mieszkańców naszego miasta z torbami. Radny zapowiedział złożenie interpelacji w sprawie powstania szaletu.

Urszula Boublej, czyli rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku, powiedziała w rozmowie z TVP3 Białystok: - Ceny, jakie uzyskujemy w różnego rodzaju inwestycjach realizowanych przez miasto, określa rynek, postępowanie przetargowe. I ta również wynika z tego, jakie oferty wpłynęły. Trudno tu dyskutować z realiami w jakich funkcjonujemy. Wszystko drożeje i tego nie da się uniknąć - przekonywała. Dodała również, że to mieszkańcy zgłosili potrzebę powstania takiej publicznej toalety przy ul. Legionowej.

W Białymstoku istnieją już inne płatne szalety miejskie m.in. przy ul. Włókenniczej, A. Fredry czy Bohaterów Monte Cassino.

Galeria

Zobacz również