VIDEO. Minister zdrowia zapowiada reformę szpitali. Zmiany zaczną się w Białymstoku

Szpitale będą miały konkretne specjalizacje. Jeden na przykład będzie specjalizował się w chorobach serca, drugi w ortopedii, do innego pacjenci mają być kierowani na rehabilitację. To sprawi, że szpitale nie będą ze sobą rywalizować, a pacjenci otrzymają najlepszą opiekę. O takich zmianach mówił dziś w Białymstoku minister zdrowia Adam Niedzielski. I wskazał Podlaskie jako region, od których zaczną się zmiany. Koordynować je ma Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, pod który podlegają dwa szpitale kliniczne: USK i UDSK.

- Trzeba się cieszyć, że ośrodek akademicki tak kompleksowo i w tak profesjonalny sposób zapewnia opiekę nie tylko dla białostoczan, ale dla mieszkańców całego regionu - mówi o białostockiej uczelni medycznej minister zdrowia Adam Niedzielski. I chwali UMB jako symbol innowacyjności w medycynie: - To tu mieliśmy wykonaną pionierską pracę, która dotyczyła sekwencjonowania genomu, czyli w przypadku Sars-Cov2 określania, z jakim typem mutacji wirusa mamy do czynienia. Dzięki spec jalistom z UMB mogliśmy pomóc sanepidowi w prowadzeniu badań - wspomina.

Ale nie wspominać przyjechał minister do Białegostoku. Z prof. Adamem Krętowskim, rektorem Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prowadził konkretne rozmowy. Rozmowy o tym, jak już w niedalekiej przyszłości ma wyglądać opieka nad pacjentem w szpitalach. Minister zdrowia chce, by to właśnie uczelnia - pod którą podlegają dwa białostockie szpitale kliniczne - koordynowała zmiany w szpitalnictwie w naszym regionie. To ma być pilotaż tych zmian. Później, na podstawie wniosków i rozwiązań wypracowanych w Białymstoku i całym województwie, zmiany będą wprowadzane w całej Polsce.

Jak mówi minister, chodzi o to, by szpitale nie rywalizowały ze sobą, tylko współpracowały. To tajemnica poliszynela, że teraz rywalizacja między szpitalami jest - oczywiście o pieniądze. System jest tak zbudowany, że każda jednostka ma podpisany kontrakt z NFZ, natomiast szpitale powiatowe często odsyłają pacjentów do szpitali klinicznych. Kończy się to tym, że w powiatach są oszczędności. W dużych szpitalach - straty. Bo za odesłanym pacjentem nie idą wcale pieniądze.

- Poprzedni system zupełnie nie preferował w finansowaniu szpitali takich jak nasz. Wydaje się, że stworzenie sieci współpracujących szpitali to jest to, czego wszyscy potrzebowali - przyznaje prof. Adam Krętowski, rektor UMB. I opowiada o częstej sytuacji, gdy SOR w USK jest przepełniony. Teraz - pacjentów kładzie się na korytarzach. - Idealna byłaby sytuacja, gdybyśmy w takich przypadkach współpracowali z innymi szpitalami - przyznaje profesor.

A minister Adam Niedzielski zdradza szczegóły, na czym restrukturyzacja szpitali ma polegać: - Pacjent musi mieć zapewnioną kompleksową opiekę, która powinna być realizowana możliwie blisko domu. Głównym założeniem reformy jest takie dopasowanie profili szpitali w danym regionie, by one się uzupełniały. Nie musi być na przykład w odległości zaledwie 20 km - a są takie przypadki w Polsce - dwóch szpitali z pełnym zakresem zabiegowości. Trzeba po prostu pewne fukcje czy zakresy leczenia podzielić. Podzielić w sposób racjonalny - tak, żeby na przykład w jednym szpitalu można było nie czekając wykonać konkretny zabieg, a w innym inny. Inne szpitale będą wtedy musiały wziąć na siebie funkcję rehabilitacji pooperacyjnej czy długoookresowej.

USK, oprócz koordynacji, miałby wziąć na siebie odpowiedzialność na zdrowie osób w całym regionie. To tu przecież jest najwięcej specjalistów.

Zobacz również