Reportaż Rafała Stangreciaka wyemitowano pod koniec stycznia 2018 w programie "Czarno na białym" na antenie TVN24. Mija miesiąc, czy ktoś jeszcze pamięta, o co poszło? Radni Prawa i Sprawiedliwości pamiętają - a z nimi większość radnych. I nie godzą się na sformułowania, jakie pod adresem Białegostoku i białostoczan padły w tym reportażu. Co ciekawe, jak rzadko się zdarza, radni PiS byli w tej materii zgodni z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.
Ale jednomyślności w radzie w tej - zdawałoby się oczywistej - sprawie nie udało się osiągnąć. Radni Platformy Obywatelskiej odnieśli się do projektu stanowiska krytycznie. Nie do treści, lecz do czasu, w jakim ma być uchwalony. Radny Maciej Biernacki zaapelował, by nie wracać już do sprawy reportażu, bo mówienie o nim teraz zrobi więcej szkody niż pożytku, gdyż ludzie znowu skojarzą sobie Białystok z faszyzmem. Jego zdaniem lepiej już o tej sprawie ne mówić, podkreślił przy tym, że reportaż był skandaliczny i w nieprawdziwym świetle pokazywał miasto. Zapowiedział, że radni wstrzymają się od głosu. Tak też uczynili zarówno radni PO, jak i radni "klubu prezydenckiego".
"Rada miasta stanowczo sprzeciwia się rozpowszechnianiu pomówień godzących w dobre imię Białegostoku, które pojawiają się w niektórych ogólnopolskich mediach" - napisali radni. "Reportaż wzbudza wiele wątpliwości co do obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej, do której zobowiązuje polskie prawo" - czytamy dalej w stanowisku. W dalszej części radni apelują do prezydenta o podjęcie kroków prawnych zmierzających do obrony dobrego imienia miasta i mieszkańców.
Chwilę po wystąpieniu szefa klubu PiS przedstawiającego projekt stanowiska okazało się, że prezydent Białegostoku już wypełnia postulat radnych. Prezydent Tadeusz Truskolaski w swoim wystąpieniu przypomniał, że ostro i szybko reagował po emisji reportażu. Już następnego dnia po pokazaniu materiału prezydent zażądał sprostowania nieprawdziwych informacji podanych w reportażu. Teraz poinformował, że stacja TVN24 w ubiegłym tygodniu przysłała na to żądanie odpowiedź odmowną. Prezydent polecił więc magistrackim prawnikom przygotowanie pozwu sądowego przeciwko stacji TNV24, który - jak informował radnych Tadeusza Truskolaski, powinien być wysłany do sądu w przyszłym tygodniu.
- Białostoczanie i ja również, poczuliśmy się dotknięci tym materiałem i przyszywaniem nam stereotypu, takiej łaty. Rzeczywiście jakieś wydarzenia miały miejsce kilka lat temu, ale później, w całym kraju tych wydarzeń było o wiele więcej w różnych miastach i to Białystok jest tym chłopcem do bicia - mówił Tadeusz Truskolaski.
Prezydent przypomniał, że oprócz żądania sprostowania wysłał także skargę na stację TVN24 do Rady Etyki Mediów. Odpowiedzi na razie nie ma.
Przypomnijmy też, że w sprawie szkalowania dobrego imienia mieszkańców i miasta skargę na stację TVN24 skierował do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji senator Jan Dobrzyński. Było to na początku lutego. KRRiT potwierdziła wpłynięcie skargi i rozpoczęcie rozpatrywania sprawy.
Wcześniejsze publikacje naszego portalu Bia24.pl na temat tej sprawy:
Prezydent i jego miasto z faszystowskim kontekstem - 27.01.2018 r.
Tydzień z faszystowską nalepką - 3.02.2018 r.
TWARDA KANAPA. #8 Białystok zagrożony faszyzmem? - 7.02.2018 r.