Panie prezydencie, proszę nam pomóc

Dwa razy w tygodniu praktycznie każdy mieszkaniec Białegostoku może zadać pytanie prezydentowi swojego miasta. Tę okazję wykorzystują także ci, którzy chcą swojego prezydenta o coś poprosić. Bo mają sprawę, bo czują się poszkodowani, bo wierzą, że prezydent jest także po to, by rozwiązać nierozwiązywalny dla zwykłego miejskiego urzędnika problem. Co słyszą od swojego prezydenta? Prześledźmy prośbę w sprawie trzymiesięcznych biletów ulgowych BKM dla młodzieży uczącej się w Białymstoku.

Prezydent Tadeusz Truskolaski - wideokonferencja 14 kwietnia 2020 r. /skan youtube.com/

Prezydent Tadeusz Truskolaski - wideokonferencja 14 kwietnia 2020 r. /skan youtube.com/

Bohaterką tej sprawy jest Iwona Rydel, to imię i nazwisko, jakie zarejestrowane jest na Facebooku. Może za tym imieniem i nazwiskiem kryć się prawdziwa osoba o takich danych, ale równie dobrze może to być ktoś inny. To nie jest tutaj ważne. Ważna jest sprawa. 

Jeszcze przed świętami - w czwartek pani Iwona Rydel zadała pytanie skierowane do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego: Co z biletami trzymiesięcznymi uczniów, którzy od 12 marca nie chodzą do szkoły, a mieszkają poza Białymstokiem? Dlaczego nie można zawiesić tych biletów lub zwrócić pieniędzy?

Domyślamy się, że pani Iwonie chodzi o zwrot pieniędzy czy też inną formę rekompensaty za to, że dzieci nie korzystają z biletów, żeby dojechać do szkoły, bo siedzą w domu.  

Odpowiada Tadeusz Truskolaski: Tu chodzi zapewne o uczniów szkół średnich, bo uczniowie podstawówek jeżdżą bezpłatnie. No to jeżeli ten bilet został już aktywowany to według naszego regulaminu takiej możliwości zawieszenia czy zwrotu nie ma. Natomiast jeżeli nie został aktywowany, to może zostać zwrócny. 

Odpowiedź jasna i jednoznaczna. Wiadomo, że uczniowie nie jeżdżą do szkół od 12 marca, kiedy wszystkie te placówki zostały decyzją ministra i rządu zamknięte. W takim razie oczywiste jest, że bilet został już aktywowany. Pani Iwona pisze o tym jednoznacznie. I jednoznacznie prosi prezydenta o interwencję, o jakąś formę pomocy. Prezydent równie jednoznacznie rozkłada ręce. 

Sprawa jednak nie daje spokoju pani Iwonie. W poświąteczny wtorek podczas wideokonferencji prasowej ponawia więc swoją prośbę do prezydenta Białegostoku i dodaje trochę szczegółów. 

Iwona Rydel: W nawiązaniu do mojego pytania z ostatniego spotkania dotyczącego trzymiesięcznych biletów komunikacji miejskiej dla uczniów, szczególnie spoza Białegostoku. Pan Prezydent powiedział, że zostaną zwrócone, jeśli nie były aktywowane. Wiadomo, że zostały aktywowane, bo zawieszenie szkół było od 12 marca, czyli od połowy miesiąca. Dlaczego Pan Prezydent nie może wpłynąć na BKM, aby zawiesić te bilety z datą zamknięcia szkół? Inne instytucje mogą, np. siłownie. Przy dwójce dzieci jest to dla mnie koszt ok. 300 zł, z których korzysta BKM, dlaczego? 

Teraz widzimy materialnym wymiar tego problemu. Chodzi o pieniądze, być może dla pani Iwony niemałe pieniądze. Jest też jasna i jednoznaczna prośba do prezydenta, aby "wpłynął na BKM, aby zawiesić te bilety od 12 marca, czyli od połowy miesiąca". Zawiesić może znaczyć na przykład obniżenie opłaty za kolejny bilet trzymiesięczny. 

Prezydent zna już sprawę, bo raz odpowiadał, ale znowu musi tłumaczyć. 

Tadeusz Truskolaski: W tej chwili nie mamy takiej możliwości prawnej. Wyobrażam sobie, że jeżeli bilet był kupiony w styczniu - na styczeń, luty, marzec; to od kwietnia będzie już nowy bilet trzymiesięczny, a te stare bilety wygasły. Nowych można było nie aktywować. Tutaj to jest kolejne pytanie: oddajcie nam pieniądze, a zapłaćcie kierowcom i utrzymajcie wszystko w należytym stanie. I tak proszę państwa - wpływy z biletów tylko w marcu spadły o dwa miliony złotych. Natomiast jeżeli chodzi o spółki komunikacyjne, tam nie dokonano żadnych cięć, jeżeli chodzi o etaty. Nie ma zwolnień, no bo oczekujemy, że sytuacja będzie wracała do normy. Na ten temat mówię właściwie w każdym tygodniu apelując o taki zdrowy rozsądek. My jako miasto działamy na takiej samej zasadzie jak portfel pani Iwony, czyli muszą pieniądze wpłynąć, żeby mogły wypłynąć. 

Tu prezydent wylicza ile pieniędzy "nie wpłynęło" do kasy miasta, a o ile zwiększyły się miejskie wydatki. I konkluduje: 

My nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat, nie chcemy od nikogo ekstra pieniędzy, ale jeżeli ktoś już coś zakupił, jakąś usługę, to może z niej w dalszym ciągu korzystać. Przecież uczniowie, nawet ci, którzy nie mają ukończonych 18 lat, to pod opieką dorosłych mogą się przemieszczać do sklepu i z tego biletu wtedy mogą korzystać, bo komunikacja ciągle kursuje. Tylko szkoły zostały zamknięte. Komunikacja miejska w Białymstoku świadczy usługi przewozowe i nie widzę podstaw, żebyśmy mieli zwracać za bilety, które już są aktywowane. Odpowiadam na to pytanie po raz czwarty i to stanowisko jest niezmienne.

Prezydent uznał temat za zamknięty. Pomocy czy interwencji nie będzie, a dzieci pani Iwony mogą normalnie korzystać z komunikacji miejskiej (w kwietniu już nie mogą, chyba że aktywują bilet, ale wtedy muszą zapłacić trzymiesięczny abonament). Pani Iwona natomiast jeszcze kilkakrotnie podczas trwania wideokonferencji apeluje do prezydenta o zrozumienie i pomoc. 

Iwona Rydel: od dnia zamknięcia szkół moje dzieci nie korzystają z BKM, dlaczego nie można zawiesić biletów? Na siłowni też zgadzałam się na regulamin i mimo iż są one zamknięte i nie zarabiają, to automatycznie zawieszają karnety i pieniądze, a BKM nie może? Zwykła ludzka życzliwość, to zawieszenie karnetów i wykorzystanie ich w następnych miesiącach, to takie trudne?

"Zwykła ludzka życzliwość" - to właśnie jest coś, czego akurat od prezydenta miasta pani Iwona się nie doczekała. 

Zobacz również