Dwa razy w tygodniu praktycznie każdy mieszkaniec Białegostoku może zadać pytanie prezydentowi swojego miasta. Tę okazję wykorzystują także ci, którzy chcą swojego prezydenta o coś poprosić. Bo mają sprawę, bo czują się poszkodowani, bo wierzą, że prezydent jest także po to, by rozwiązać nierozwiązywalny dla zwykłego miejskiego urzędnika problem. Co słyszą od swojego prezydenta? Prześledźmy prośbę w sprawie trzymiesięcznych biletów ulgowych BKM dla młodzieży uczącej się w Białymstoku.