Kopernika 3a prosi posła by pomógł zdjąć Łupaszkę

Ludzie z bloku przy ul. Kopernika 3a w Białymstoku nie chcą portretu majora Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka na swoim bloku. Dla nich ten Żołnierz Wyklęty to bandyta. Ich niechęć do Łupaszki wykorzystał politycznie poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Truskolaski syn Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Białegostoku. Poseł zaniósł sprzeciw mieszkańców bloku do marszałka województwa, który poprzez portret majora Szendzielarza chce upamiętnić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Łupaszko na bloku Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Łupaszko na bloku Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Wielki billboard z wizerunkiem mjr. Szendzielarza i napisem "Walczył i zginął za wolną Polskę" zawieszono w ubiegłym tygodniu. Dwa podobne billboardy umieszczone na szczytowych ścianach 10-piętrowych wieżowców dają początek obchodom Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (1 marca). Organizuje te obchody Instytut Pamięci Narodowej, przyłącza się do obchodów Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Zaraz po zawieszeniu billboardu na bloku Kopernika 3a oburzony poseł KO Krzysztof Truskolaski nazwał Łupaszkę antybohaterem, postacią kontrowersyjną i zażądał usunięcia jego wizerunku z przestrzeni publicznej. 

W odpowiedzi na żądanie posła Truskolaskiego podczas konferencji prasowej tego samego dnia marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki zaapelował, by nie "upolityczniać" tego święta, i przypomniał, że postać majora Szendzielarza została uznana przez polski Sejm za bohatera. 

Major Łupaszko na bloku Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Major Łupaszko na bloku Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Nowy rozdział tej historii dopisał dziś rano poseł Truskolaski. Podczas konferencji prasowej poinformował, że zgłosił się do niego Jerzy Witkowski, przewodniczący zarządu wspólnoty mieszkańców bloku Kopernika 3a. Przedstawił protest przeciwko umieszczeniu wizerunku Łupaszki na bloku podpisany przez 62 osoby. Protest był skierowany do posła z prośbą o przekazanie go między innymi marszałkowi województwa. 

Poseł podczas konferencji prasowej odczytał treść apelu, pod którym podpisał się Jerzy Witkowski oraz pozostałych 61 sygnatariuszy protestu - mieszkańców bloku Kopernika 3a. Szczególnie jeden fragment może utkwić w pamięci: "działalność majora Edwarda Zygmunta Szendzielarza po roku 1945 roku w naszym środowisku oceniana jest negatywnie, a wręcz jako bandycka". 

Krzysztof Truskolaski poczuł się w obowiązku, jako że - jak sam powiedział - "wsłuchuje się w głosy mieszkańców" zanieść ten protest do marszałka województwa podlaskiego. Nie zaniósł go ani do Instytutu Pamięci Narodowej, ani do Podlaskiego Instytutu Kultury, mimo że o to prosił go w swoim liście Jerzy Witkowski. 

Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Kopernika 3a /fot. H. Korzenny Bia24/

Poseł w czasie konferencji prasowej powiedział również, że wspólnota mieszkańców bloku Kopernika 3a wypowiedziała już umowę najmu powierzchni reklamowej na swoim bloku firmie, która dotychczas tę powierzchnię wynajmowała i która - jak można się domyślać - przyjęła zlecenie zawieszenia billboardu z majorem Łupaszką. Jaka to firma nie powiedział. 

"Bezpośrednio po konferencji prasowej, skontaktował się ze mną przedstawiciel mieszkańców innego białostockiego bloku - znajdującego się przy ul. Branickiego, na którym również wywieszono banner z "Łupaszką" - poinformował dziś jeszcze na swoim profilu facebookowym poseł Truskolaski.

Instytut Pamięci Narodowej nie komentował dziś tej sprawy. Jak się dowiedzieliśmy od rzeczniczki marszałka województwa, Artur Kosicki był dziś służbowo w Warszawie, gdy zapozna się z treścią pisma posła Truskolaskiego, być może wówczas przedstawi opinii publicznej swój komentarz dotyczący tej historii. 

KOMENTARZ:

Najsmutniejsze w tej historii jest to, że zarówno mieszkańcy bloku Kopernika 3a, jak i poseł KO odgrywają przed nami polityczny spektakl. Najprościej byłoby w podobnej sytuacji, by wspólnota nakazała agencji reklamowej zdjąć billboard. Wówczas billboard zniknąłby natychmiast. Zamiast tego mamy medialne przedstawienie, na którym kapitał ma nadzieję zbić poseł Truskolaski. A billboard jak wisiał, tak wisi.  

Zobacz również