Wiceprezes PiS w regionie, poseł Dariusz Piontkowski podczas konferencji prasowej wzywa do porzucenia języka nienawiści w kampanii. - Nie zaciśnięta pięść, nie mówienie "niech będzie tak jak było", tylko argumenty i walka na programy. Na to, jak zmieniać Polskę, jak zmieniać województwo, jak zmieniać Białystok. Mamy nadzieję, że do tego uda się doprowadzić - mówi Dariusz Piontkowski, trzymając w ręku Program PiS z datą 2014.
Na wyzwanie dotyczące walki na programy, a nie slogany odpowiada Maciej Biernacki z Platformy Obywatelskiej. - Na billboardach mamy prawdziwą twarz dojnej zmiany. Prawda w oczy kole. W Białymstoku Platforma Obywatelska ma program i od 12 lat jest on realizowany przez obecne władze miasta. Wystarczy spojrzeć wokół, żeby się przekonać, jak w wyniku realizacji tego programu miasto się zmieniło. Jesteśmy gotowi na każdą dyskusję o programach - mówi Maciej Biernacki, radny Białegostoku z Platformy Obywatelskiej.
PiS wzywając przeciwników politycznych do pokazania programów rozwoju lokalnych społeczności, sam zapowiada przedstawienie wyników "audytu" dotychczasowych działań koalicji PO-PSL, rządzącej obecnie w województwie. Zdaniem Artura Kosickiego, szefa białostockich struktur PiS i lidera białostockiej listy kandydatów PiS do sejmiku w wyniku audytu PiS ma wiedzę o tym, "co zostało zaniechane w czasie rządów koalicji PO-PSL".
- Trzeba na początku wiedzieć, jakie były problemy, jakie są kwestie związane z tym, czego potrzebuje województwo, ale też, co nie zostało zrobione - mówi Artur Kosicki.
- Nie boimy się debat, nie boimy się rozmów merytorycznych. Mamy swój program dla województwa i jesteśmy gotowi o nim rozmawiać - zapewnia prezes PSL w Podlaskiem Stefan Krajewski. - Dyskusja jest potrzebna, bo dzisiaj obarczanie samorządu winą za to, czego nie udało się zrobić do tej pory rządowi, jest nie fair - dodaje Krajewski.
Sceptycznie o możliwości poważnej dyskusji czy walki na programy wyborcze wypowiada się obserwator sceny politycznej, socjolog dr Maciej Białous. - Dyskusja na programy - bardzo chciałbym, żeby tak było, ale sądzę, że tak nie będzie. Teraz jest wiele ruchów takich oddolnych, koalicji obywatelskich. To one będą chciały narzucić taką dyskusję o programach, bo dla nich to jest największa siła oddziaływania. Ale jednak te ruchy ciągle są słabe w mniejszych miastach. Myślę więc, że ta kampania to będzie jednak w większości przerzucanie się sloganami, co znamy już z kampanii ogólnopolskich - uważa dr Maciej Białous.
W sprawie kampanii billboardowej Koalicji Obywatelskiej dr Maciej Białous mówi o zagrożeniu, jakie niesie ona nie tylko dla poziomu dyskusji podczas kampanii, ale także dla samych animatorów tej kampanii. - To jest kontynuacja tej ścieżki, na którą opozycja zdecydowała się już wcześniej, to znaczy demaskowania i obrzydzania elektoratowi PiS-u jako partii rządzącej. Ta ścieżka okazała się wówczas skuteczna, bo w sondażach PiS zaczął tracić poparcie. Ale w Polsce dziś jest duże zapotrzebowanie na kampanię pozytywną, na działania pozytywne, zmieniające zasady gry. Dlatego uważam, że dziś ta - nazwijmy to - koalicja antypisowaska zrobi błąd, jeśli oprze kampanię na hasłach antypisowskich, a nie przedstawi swojego programu pozytywnego - mówi socjolog dr Maciej Białous.