Badano miód z pasieki założonej w październiku 2019 r. przez samorząd miasta i usytuowanej na skwerze przy ul. Augustowskiej. Jest tam pięć uli, cztery zabytkowe pochodzące z różnych rejonów Podlasia (w tym jeden ok. 100-letni) oraz jeden ul współcześnie używany przez pszczelarzy. Pasieką na zlecenie Urzędu Miejskiego opiekuje się pszczelarz Mikołaj Mak.
Pasieka na dachu uniwersyteckiego kampusu jest starsza, bo założona została w 2016 roku, składała się z sześciu uli, którymi opiekowała się Izabela Łapuć.
Do badania przedstawiono miód z miejskiej pasieki uzyskany w czerwcu 2020, z pasieki uniwersyteckiej badany był miód ze zbioru ubiegłorocznego. Badania przeprowadzili pracownicy Zakładu Chemii Analitycznej, kierowanego przez prof. Beatę Godlewską-Żyłkiewicz.
- Przeanalizowaliśmy miody, które wiążą się nie tyle ze smakiem, co zdrowiem: badaliśmy zawartość metali ciężkich. I możemy powiedzieć, że w świetle obowiązujących norm pod tym względem miód wypadł znakomicie. Nie ma w nim nic szkodliwego - mówi prof. Godlewska-Żyłkiewicz.
Prof. Godlewska-Żyłkiewicz przypomina, że wymagania dotyczące jakości handlowej miodu są zdefiniowane zarówno w przepisach europejskich, jak i polskich.
- Podczas badania miodów kierowaliśmy się głównie przepisami europejskimi. W dyrektywie wymienione są trzy najbardziej toksyczne metale: ołów, kadm i rtęć. My przeanalizowaliśmy zawartość kadmu i ołowiu. Kadmu nie było w miodach w ogóle, ołowiu natomiast było bardzo mało. Tak więc zdecydowanie są to miody niezanieczyszczone metalami ciężkimi. Rtęci nie badaliśmy, ponieważ zawartość rtęci w powietrzu w Europie jest poniżej poziomu uznawanego za szkodliwy dla zdrowia człowieka i obecnie na żadnym obszarze UE nie ma stałego przekroczenia stężeń dopuszczalnych - wyjaśnia chemiczka z UwB.
Badania miodu mają na Wydziale Chemii UwB długą tradycję. Powstało sporo prac naukowych o tej tematyce. Białostoccy chemicy analizowali m.in. jakość miodów z całego świata - techniką chromatografii gazowej ze spektrometrią mas badane były lotne związki organiczne występujące w miodach.
- Zdarza się, że miody badają na potrzeby swoich prac dyplomowych nasi studenci, którzy zajmują się pszczelarstwem. W ten sposób powstała np. praca magisterska dotycząca porównania miodów i ziołomiodów. Zaś emerytowany profesor naszego wydziału, prof. Walerij Isidorow, napisał popularnonaukową książkę "Alchemia Pszczół - Pszczoły i produkty pszczele oczami chemika" - opowiada prof. Godlewska-Żyłkiewicz.
- Te wyniki pokazują, że nie tylko pomysł założenia miejskiej pasieki był strzałem w dziesiątkę, ale także jej lokalizacja. Cieszę się, że nasz pierwszy miód jest tak czysty - powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Pierwsze miodobranie w białostockiej pasiece miejskiej miało miejsce pod koniec czerwca. Czternaście kilogramów pozyskanego miodu trafiło do 72 słoiczków, które zostaną wykorzystane do celów promocyjnych miasta. W tym roku z miejskiej pasieki powinno być łącznie około 60, a może nawet 70 kilogramów miodu.
Badania miodów z pasiek ulokowanych na terenie Białegostoku przeprowadzono w laboratorium analiz farmaceutycznych i żywności przy Katedrze Chemii Analitycznej i Nieorganicznej. Wykonały je dr hab. Barbara Leśniewska oraz Magdalena Smekta - studentka 4. roku chemii, która na macierzystym wydziale odbywa praktyki studenckie.