Jaga powiększyła arsenał i czeka na Wojskowych

W mijającym tygodniu Żółto-Czerwoni dokonali kolejnego transferu. Trzecim zimowym wzmocnieniem białostockiego klubu został irlandzki napastnik - Cillian Sheridan. Były zawodnik Omonii Nikozja będzie mógł zaprezentować się białostockim kibicom już w najbliższym meczu ze Śląskiem Wrocław. Rosły piłkarz ma być receptą na przeszkadzający Żółto-Czerwonym w kluczowych momentach brak skuteczności.

W meczu ze Śląskiem, białostoczanie zapowiadają walkę o zrewanżowanie się za porażkę z Wisłą Kraków. /fot.BIA24.pl/

W meczu ze Śląskiem, białostoczanie zapowiadają walkę o zrewanżowanie się za porażkę z Wisłą Kraków. /fot.BIA24.pl/

- W ostatnich spotkaniach brakowało nam atakujących, nie mieliśmy zbyt szerokiego pola manewru. Tak się dzieje, kiedy przychodzą kontuzje i kartki, dlatego obecność Irlandczyka zwiększa wachlarz naszych możliwości - powiedział oficjalnej stronie klubu z Białegostoku, przed meczem ze Śląskiem Wrocław, trener Jagiellonii, Michał Probierz.

Rosły Irlandczyk ma być lekiem na trapiący chwilami brak skuteczności. Żółto-Czerwoni potrafią wygrać różnicą 5 goli, by po tygodniu dać się pokonać 1:3. Teraz ma to się zmienić. Pomóc ma w tym nie tylko pozyskanie skutecznego napastnika, ale również powrót do treningów na naturalnej murawie, na której zajęcia są zdecydowanie bardziej komfortowe, niż na sztucznej nawierzchni. - Można było zaplanować treningi, nic nie odbywało się na wariackich papierach, mogliśmy spokojnie popracować - mówił trener Probierz.

O zwycięstwo ze Śląskiem wcale nie będzie jednak łatwo. Zespół Jana Urbana wiosnę zaczął od remisu i zwycięstwa. Dopiero w ostatniej kolejce dość nieszczęśliwie przegrał z Ruchem w Chorzowie. - Nie mogę powiedzieć, że mam drużynę na pierwszą ósemkę. Mecz z Ruchem był niesamowicie ważny w walce o nią. I graliśmy dobrze, kreowaliśmy sytuacje. Ale znów nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Z jednej strony trzeba coś strzelić, z drugiej grając w ten sposób, ofensywnie, nie jest łatwo zachować czyste konto. Żeby być w górnej ósemce trzeba zdobywać średnio 2 punkty na mecz. To jest możliwe, ale na pewno trudne - mówił o meczu z Ruchem, szkoleniowiec Śląska, Jan Urban.

Gdyby o wyniku meczu decydowała tylko pozycja w tabeli i liczba zdobytych punktów, zdecydowanym faworytem spotkania byłaby Jagiellonia. To jednak mogłoby być zgubne podejście. Dlaczego? - Śląsk ma jedną z najbardziej doświadczonych drużyn w lidze - mówi szkoleniowiec gospodarzy niedzielnego meczu.

 - Patrząc w tabelę, teoretycznym faworytem jesteśmy my i pewnie każdy nas tak postrzega. My jednak o tym zapominamy. Każdy następny mecz jest dla nas bardzo ważny i nie patrzymy już nawet na poprzednie spotkanie, gdyż rywale znacząco się od tego czasu zmienili - dodaje Rafał Grzyb.

Zmiany dotknęły nie tylko kadr obu zespołów, ale także ławki trenerskiej Śląska, którym kieruje teraz Jan Urban. To akurat może być dobrym znakiem dla Jagiellonii. Michał Probierz lubi bowiem konfrontować się z tym trenerem. Z 10 spotkań przeciwko Urbanowi, Probierz wygrał 7, a 3 przegrał. Zawsze wykorzystywał atut własnego boiska. Oby tak było również tym razem.

Początek spotkania pomiędzy Jagiellonią Białystok a Śląskiem Wrocław w najbliższą niedzielę o godzinie 15:30. Spotkanie poprowadzi sędzia Tomasz Musiał.

Zobacz również