Gdynianie i białostoczanie zdążyli się w tym sezonie poznać już na tyle dobrze, że w pierwszej połowie, ani jedni, ani drudzy nie potrafili znaleźć sposobu na przebrnięcie przez szeregi obronne rywala. Piłkarze Arki oraz Żółto-Czerwoni próbowali zaskoczyć się głównie strzałami z dystansu czy dośrodkowaniami ze stałych fragmentów gry jednak w pierwszej połowie nie przyniosło to zamierzonego rezultatu tak gospodarzom, jak i gościom.
Boiskowy pat trwał również przez znaczną część drugiej odsłony spotkania. Sytuacja na boisku zmieniła się dopiero, gdy czerwoną kartkę za uderzenie Bodvara Bodvarssona zobaczył zawodnik Arki, Adam Deja. Przyjezdni szybko wykorzystali grę w przewadze i już po czterech minutach wyszli na prowadzenie po strzale Cilliana Sheridana. Jedenaście minut później Arkę dobił Patryk Klimala, który przytomnie zachował się po strzale Przemysława Frankowskiego i umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Kacpra Krzepisza.
- Przełomowym momentem była czerwona kartka. Chwilę po niej strzeliliśmy gola, co miało duże znaczenie dla ostatecznego wyniku. To był dla nas trudny mecz, nie było w naszej grze tyle płynności, ile bym oczekiwał, ale też rywal był bardzo trudny i wymagający. Cieszymy się, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. Chcemy zajść w pucharze jak najdalej, podchodzimy do tego bardzo poważnie. Szkoda tylko, że kontuzji nabawił się Ivan Runje, to może być poważna sprawa, co jest dla nas przykrą wiadomością - powiedział po meczu trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot.
- W piłce bardzo ważna jest koncentracja, myślenie i szczegóły. Dziś jednego nam zabrakło. Przegraliśmy trzeci mecz z Jagiellonią, ale nie mamy się czego wstydzić. Rywal ma bardzo szeroką kadrę i walczy o mistrzostwo Polski. Zadecydowały drobne detale, nad którymi musimy jeszcze popracować. Musimy wyeliminować głupotę, bo przez nią prysły dziś marzenia i trudno cokolwiek więcej powiedzieć. Dzisiaj wszyscy zrobiliśmy bardzo wiele, żeby przejść dalej, ale błąd jednostki zaważył na całej naszej pracy, co jest bardzo przykre - powiedział z kolei Zbigniew Smółka, szkoleniowiec Arki.
Arka Gdynia 0 (0:0) 2 Jagiellonia Białystok
Bramki: Cillian Sheridan 75, Patryk Klimala 86
Arka Gdynia: 30. Kacper Krzepisz - 2. Tadeusz Socha, 3. Christian Maghoma, 23. Luka Marić (87, 33. Damian Zbozień), 17. Adam Marciniak - 10. Luka Zarandia (79, 8. Marcus Vinicius), 14. Michał Nalepa, 16. Adam Deja, 22. Michał Janota, 9. Nabil Aankour (79, 11. Rafał Siemaszko) - 7. Maciej Jankowski.
Jagiellonia Białystok: 29. Grzegorz Sandomierski - 12. Guilherme, 17. Ivan Runje (46, 4. Lukas Klemenz), 5. Nemanja Mitrović, 19. Bodvar Bodvarsson - 28. Karol Świderski (62, 18. Cillian Sheridan), 6. Taras Romanczuk, 20. Marko Poletanović, 89. Mateusz Machaj (67, 26. Martin Pospisil), 21. Przemysław Frankowski - 98. Patryk Klimala.
żółte kartki: Bodvar Bodvarsson, Przemysław Frankowski.
czerwona kartka: Adam Deja.
sędziował: Krzysztof Jakubik.
widzów: 2466.