Białostoczanie nie mogli już się doczekać inauguracji nowego sezonu. Głównie dla tego, że w przerwie między rozgrywkami doszło w MOKS-ie do wielu zmian. - Jest tylu nowych zawodników w zespole, że mam poczucie jakbyśmy znów byli beniaminkiem. Zostało pięciu zawodników z pola z poprzedniego sezonu, reszta to nowi. Liga też będzie inna, niż przed rokiem, bo tym razem zagra czternaście zespołów. Gramy u siebie i chcemy, żeby ten mecz toczył się na naszych warunkach. Tym bardziej, że z każdym dniem wyglądamy coraz lepiej - mówił przed spotkaniem Adrian Citko.
Swoich warunków może nie udało się narzucić, ale długimi fragmentami mecz był bardzo wyrównany i mimo szybko straconej bramki gospodarze nie składali broni. - Generalnie cały mecz był na styku. Goście mieli swoje okazje, ale my też nie pozostawaliśmy dłużni. Szkoda bramki po rzucie rożnym, którą straciliśmy już w siódmej minucie. Później jednak z gry mieliśmy moim zdaniem klarowniejsze sytuacje od przeciwników. Nie trafialiśmy do pustej bramki, nie wykorzystaliśmy też rzutu karnego. Na minutę przed końcem zaryzykowaliśmy i postanowiliśmy wycofać bramkarza, żeby w przewadze poszukać wyrównania. Niestety po naszym błędzie straciliśmy piłkę, po chwili też i bramkę i było po zawodach - mówi trener MOKS-u.
Z dobrej strony w ocenie trenera na tle bardzo doświadczonego rywala zaprezentowali się nowi zawodnicy w białostockiej drużynie. - Myślałem, że będą mieli większe problemy, ale jak na miesiąc wspólnych treningów, wyglądało to bardzo obiecująco. Pamiętajmy też, że Gatta to nie są przypadkowi goście. Wielokrotnie wygrywali ligę czy zostawali wicemistrzami. Szczególnie pierwsza czwórka jest bardzo mocna. Krawczyk, Sobalczyk, Stanisławski i Szymczak grają ze sobą już kilkanaście lat i gdy schodzili od razu zaczynał się dla nich trudniejszy czas na boisku - dodaje Citko.
- Mogę powiedzieć, że wygrało doświadczenie i wyrachowanie rywali. Mimo to uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Jednobramkowe prowadzenie w futsalu to znikoma zaliczka. Mogliśmy dogonić Gattę, ale nie trafialiśmy w dogodnych sytuacjach i to się na nas zemściło. Każdy z nas zostawił na parkiecie serce, dlatego jestem bardzo zadowolony z całego zespołu. Przed nami teraz dłuższa przerwa, mamy czas na dogranie kolejnych elementów, a w naszym przypadku czas działa na naszą korzyść - podsumował Citko.
MOKS Słoneczny Stok 0 (0:1) 2 Gatta Zduńska Wola
Bramki: Michał Marciniak 7, Wiktor Krawcow 39
Komplet wyników 1. kolejki:
GSF Gliwice 0-0 Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Gwiazda Ruda Śląska 1-1 Red Devils Chojnice
Constract Lubawa - FC Toruń (przełożony na 13 listopada)
Słoneczny Stok Białystok 0-2 Gatta Zduńska Wola
Red Dragons Pniewy 3-6 AZS UŚ Katowice
Futsal Leszno 2-1 Clearex Chorzów
Piast Gliwice 0-1 Rekord Bielsko-Biała