- Na pewno ciężko będzie się na początku do tego przyzwyczaić. Wiadomo, że życie w szatni jest nieco inne, niż w sztabie szkoleniowym. W pracy zawodnika najważniejsze jest jak najlepsze przygotowanie się do treningu, a sztab szkoleniowy nie tylko musi przygotować trening, ale też ma poza tym mnóstwo rzeczy do wykonania. Z pewnością początki będą trudne, ale po rozmowach z trenerami wiem, że mogę liczyć na ich pomoc, która będzie mi potrzebna, aby odpowiednio wdrożyć się w to wszystko i skupiać się na pracy, która na mnie czeka - powiedział Rafał Grzyb, nowy członek sztabu szkoleniowego Żółto-Czerwonych, cytowany przez oficjalny serwis internetowy Jagiellonii.
- W życiu każdego człowieka są pewne etapy. Rafał mógł jeszcze grać przez pół roku, aczkolwiek wiadomo, że w ostatnim czasie nie grał zbyt wiele. Widziałem po treningach czy rozmowach z Rafałem, że ma pewne predyspozycje do tego, żeby zostać trenerem. Z kolei on sam nie ukrywał, że po zakończeniu kariery chciałby to robić - dodał z kolei trener Ireneusz Mamrot, którego namowy przyśpieszyły decyzję o przejściu na "drugą stronę".
Początkowo kapitan Jagiellonii zakładał, że buty na przysłowiowym kołku odwiesi po zakończeniu sezonu, ostatecznie okazało się jednak, że ten manewr można wykonać wcześniej, co też się stało. Grzyb dołączył do sztabu trenerskiego wicemistrzów Polski, zastępując w nim wieloletniego trenera, a wcześniej także zawodnika białostockiego klubu, Dariusza Jurczaka.
Obaj szkoleniowcy będą teraz musieli się mocno zastanawiać nad tym, kto będzie strzelał wiosną gole dla prowadzonego przez nich zespołu. Po tym, jak Cillian Sheridan przeniósł się do Nowej Zelandii, dziś okazało się, że na Cyprze piłkarską karierę kontynuować będzie Słoweniec, Roman Bezjak. Były już gracz Jagiellonii w trackie rocznego pobytu zdobył w żółto-czerwonej koszulce rozegrał 32 spotkania, strzelił 6 goli i zanotował 4 asysty.