Co do tego, że obrońcom granic pomagać trzeba – nie ma wątpliwości. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, przynajmniej w białostockiej radzie miasta. 25 tysięcy złotych wsparcia dla Straży Granicznej zaproponował prezydent Białegostoku w ramach autopoprawek budżetowych. Radni opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości na sesji namawiali prezydenta, by zwiększył tę kwotę do 200 tysięcy złotych. Nic z tego. W rezultacie w głosowaniu radni PiS byli przeciw uchwaleniu autopoprawek. Poprawki uchwalono łącznie z 25 tysiącami złotych dla Straży Granicznej.
Trudno z pewnością powiedzieć, czy to reakcja na serię artykułów w lokalnych mediach, czy też własna inicjatywa prezydenta Tadeusza Truskolaskiego... W każdym razie prezydent Białegostoku na Twitterze poinformował właśnie, że wprowadzi do budżetu Białegostoku „autopoprawkę”, dzięki której samorząd miasta będzie mógł przekazać (podarować) Podlaskiemu Oddziałowi Straży Granicznej 25 tysięcy złotych. To ma być gest wsparcia zamiast postulowanego przez opozycję umieszczenia baneru na budynku urzędu miejskiego przy ul. Słonimskiej. To prezydent zadzwonił do POSG z pytaniem, jak może pomóc.