Twitt prezydenta Tadeusza Truskolaskiego jest z godziny 10:59, w nim skan pisma, jakie do prezydenta Białegostoku skierował komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
W treści pisma komendant „w nawiązaniu do rozmowy telefonicznej” zwraca się z prośbą o rozważenie możliwości przekazania środków finansowych w wysokości 25000 złotych na Fundusz Wsparcia Straży Granicznej.” Komendant informuje, że pieniądze te będą wydane na zakup okularów balistycznych (z soczewkami chroniącymi przed działaniem światła laserowego) w ilości ok. 56 sztuk.
Z upoważnienia komendanta POSG gen. Andrzeja Jakubaszka pismo podpisał jego zastępca płk Stanisław Supiński.
W swoim twicie obok skanu pisma od komendanta POSG prezydent Tadeusz Truskolaski napisał: „Miasto Białystok będzie realnie pomagać Straży Granicznej zamiast wieszać banery. Już na najbliższej sesji stanie autopoprawka do budżetu w odpowiedzi na pismo Komendanta SG”.
Od kilku dni w prasie lokalnej publikowane są artykuły dotyczące interpelacji radnego Henryka Dębowskiego (PiS) w której radny apeluje do prezydenta miasta o „symboliczne wyrazy wsparcia i wdzięczności oraz szacunek za trud i poświęcenie dal żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących polskiej granicy”. Radny apeluje o umieszczenie na budynku urzędu miejskiego baneru zawierającego podziękowania – podobnie jak prezydent dziękował białostockiemu sportowcowi Wojciechowi Nowickiemu po zdobyciu złotego medalu w rzucie młotem na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Radny zachęca też prezydenta do zamieszczenia takich podziękowań w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook).
Prezydent nie odpowiedział jeszcze oficjalnie na apel radnego Dębowskiego, ale w wypowiedzi udzielonej Kurierowi Porannemu już się odniósł do tego apelu. Najogólniej mówiąc stwierdził, że żołnierze i funkcjonariusze wykonują na granicy swoje obowiązki, za które otrzymują wynagrodzenie i w związku z tym nie ma za co szczególnie dziękować.
Powiedział: „Funkcjonariusze Straży Granicznej, jak sama nazwa wskazuje, zatrudnili się do ochrony naszej granicy i najlepiej jak potrafią wypełniają swoje obowiązki. Jest to służba w tej chwili znacznie trudniejsza niż poprzednio, ale pełniona w ramach obowiązków, jakie zostały nałożone na nich przez nasze Państwo”. Zasugerował jeszcze że szczególne wynagradzanie leży po stronie rządu, a „rząd nie radzi sobie z obecną sytuacją i nie ma pomysłu, jak wyjść z tego kryzysu”.
Co jednak musiało dotrzeć do prezydenta (być może po krytycznych publikacjach w mediach), bo jednak zdecydował się na szczególne docenienie trudu funkcjonariuszy Straży Granicznej (którzy wszak wykonują swoją służbę „w ramach obowiązków”). Do apelu radnego opozycyjnego klubu PiS jednak się nie przychylił.
W piśmie do prezydenta komendant POSG powołuje się na wcześniejszą „rozmowę telefoniczną”. Nie wspomina jednak, czy to prezydent zadzwonił do komendanta z ofertą pomocy, czy też komendant zadzwonił do prezydenta z prośbą o pomoc. Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa, bo przecież kilka dni wcześniej prezydent odmówił wsparcia, choćby symbolicznego. Bo – jak można zrozumieć – nie było za co dziękować. Czy prezydent „przejrzał na oczy”, „poszedł po rozum do głowy”, czy po prostu zgodził się pomóc proszącemu. Zapytaliśmy o to publicznie prezydenta Truskolaskiego na Twitterze. Godzinę czekaliśmy na odpowiedź – i wciąż jej nie ma.
Dostaliśmy za to odpowiedź z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej – bo tam też skierowaliśmy pytanie – kto do kogo dzwonił. Ustalenie tego zajęło rzeczniczce POSG mjr Katarzynie Zdanowicz pół godziny.
Oto odpowiedź: „Mieliśmy telefon z Urzędu Miasta z deklarowaną chęcią pomocy. W związku z tym, że to Pan Prezydent podał informacje o wsparciu o szczegóły proszę zwrócić się do Urzędu Miasta. Zaznaczę, że nie jest to jedyna instytucja, jednostka samorządowa, która zainicjowała chęć wsparcia funkcjonariuszy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej i która nam tego wsparcia udziela”.
To znaczy, że jednak „poszedł po rozum do głowy”, jednak uznał, że warto i trzeba wspomóc funkcjonariuszy i ktoś z Urzędu Miejskiego zadzwonił do komendanta. Przełomu w prezydenckim myśleniu raczej nie należy się spodziewać, bo jednak udzielenie wsparcia finansowego zawsze można będzie uzasadnić (tak jak w drugiej części wypowiedzi prezydenta w Kurierze Porannym), że „rząd nie radzi sobie z tą sytuacją”, więc trzeba żeby samorząd pomógł niezaradnemu rządowi.
Zwróćmy jeszcze uwagę, że pismo od komendanta nosi datę 24 listopada 2021 roku. Sprawa więc całkiem świeża. Dokładnie po serii artykułów w lokalnych mediach.
Fakt jednak pozostaje faktem – samorząd Białegostoku chce wesprzeć Straż Graniczną pełniącą służbę w obronie naszej granicy. Prezydent złoży projekt autopoprawki, a radni bez wątpienia projekt ten zaakceptują. Czasami jak widać wsparcie mediów pomaga przebyć tę trudną podróż „po rozum do głowy”.