Wczoraj zastrzeżenia radnego Macieja Biernackiego (PO), dziś odpowiedź jednej z osób, której dotyczyły zastrzeżenia. Chodzi o Studium uwarunkowań i zagospodarowania Białegostoku. Wątpliwości i pytania mnożą się, ale nie znajdują przekonującej odpowiedzi. Maciej Biernacki wywołał dyskusję, w której jedni bagatelizują sprawę, nazywając to wydmuszką polityczną, inni chcą poznać szczegółowe dane dotyczące sugerowanych przez radnego nieprawidłowości.
Radny Maciej Biernacki, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej nazywa to białostocką aferą gruntową, której autorami i częściowo beneficjentami są radni i działacze Prawa i Sprawiedliwości. Szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski nazywa zarzuty Biernackiego "wydmuszką", a szef białostockich struktur PiS Artur Kosicki zapowiada, że z Biernackim spotka się w sądzie. O co chodzi? O głosowanie nad uwagami do Studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego Białegostoku. I być może o wielkie pieniądze.