Jeden radny z Prawa i Sprawiedliwości załatwił prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu (z Koalicji Obywatelskiej) maksymalną podwyżkę podatku od nieruchomości w przyszłym roku. Przypadek? Przed głosowaniem radni PiS wyraźnie mówili, że są przeciw tym podwyżkom, podobnie jak radni Polski 2050. Nieobecność radnego Mateusza Sawickiego zburzyła ten plan. Radni obradowali w trybie mieszanym, więc każdy mógł brać udział w sesji w trybie zdalnym. A jednak jeden z radnych opozycji nawet z tego rozwiązania nie skorzystał.
Jest koncepcja, żeby obniżyć podatek od nieruchomości w Białymstoku. Uzyskane pieniądze zamiast zasilać budżet miasta, zostaną w kieszeniach podatników, czyli mieszkańców i firm. Chodzi nawet o 16 mln zł rocznie. 16 milionów mniej na inwestycje, bo za dużo jest inwestycji w ostatnich latach w Białymstoku. Autorami tego pomysłu są radni Prawa i Sprawiedliwości, więc ma on w Radzie Miasta wielkie szanse na realizację w przyszłorocznym budżecie.