Z telewizji byli. Pokazali w Obiektywie, jak drogę naprawiają. Obiecali, podsypali trochę kruszywa i koniec. Drogą dalej nie da się przejechać, jeszcze gorzej, bo i Przyleśna rozbita - mężczyzna prowadzi rower przez błoto ulicy Łąkowej w Olmontach. Ulice gminne w roztopach zajęły ostatnio czołówki gazet i telewizji. Ludzie uczą się skakać po błocie. Czy samorządowcy też nauczą się omijać błotniste drogi w roku wyborczym?
W Olmontach dobra droga kończy się 200 metrów za rondem w stronę Hryniewicz. Zaraz za mostkiem na Horodniance można samochód utopić. Kto jednak przejedzie dalej, brnie po "tarce". A ci, którzy zbudowali sobie domy na Łąkowej, w taką jak dziś pogodę do siebie nie dojadą. Jutro mogą nie dojechać do pracy. Odcięci od świata - kilkanaście domów - próżno proszą wójta gminy Juchowiec Kościelny o budowę prawdziwej drogi bądź choćby o doraźny remont. - Na Olmonty pieniędzy nie ma, ale za to w Kleosinie wszystkie drogi asfaltowe - skarży się mieszkanka Łąkowej.