„Gdzie są dzieci z Michałowa” – pytali posłowie opozycji podczas sejmowej debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. Trzymali zdjęcia tych dzieci i oskarżali Straż Graniczną o „bezduszność”. Teraz w komunikacie Straż Graniczna wyjaśnia: zatrzymani po nielegalnym przekroczeniu granicy rodzice i ich dzieci nie chciały otrzymać międzynarodowej ochrony w Polsce, chciały jechać do Niemiec. Dlatego Straż Graniczna odwiozła ich do kraju w którym przebywali legalnie, czyli do Białorusi.
Michałowo nigdy jeszcze nie było tak często wspominane przez polityków i media w kraju. Szczególnie „dzieci z Michałowa” – to określenie padało z ust posłów opozycji podczas debaty w Sejmie na temat przedłużenia stanu wyjątkowego (bo stan wyjątkowy obowiązuje na części terytorium gminy Michałowo). A radni tej gminy codziennie mają do czynienia z ograniczeniami i także codziennie mogą spotkać na swoim terenie migrantów, którzy przekroczyli granicę. Czwartkowa sesja Rady Miejskiej w Michałowie staje się teraz równie znana jak „dzieci z Michałowa” a to za sprawą deklaracji radnych gotowości niesienia pomocy migrantom, którzy takiej pomocy potrzebują.