„Dzieci z Michałowa” nie chciały zostać w Polsce, musiały wrócić do Białorusi

„Gdzie są dzieci z Michałowa” – pytali posłowie opozycji podczas sejmowej debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. Trzymali zdjęcia tych dzieci i oskarżali Straż Graniczną o „bezduszność”. Teraz w komunikacie Straż Graniczna wyjaśnia: zatrzymani po nielegalnym przekroczeniu granicy rodzice i ich dzieci nie chciały otrzymać międzynarodowej ochrony w Polsce, chciały jechać do Niemiec. Dlatego Straż Graniczna odwiozła ich do kraju w którym przebywali legalnie, czyli do Białorusi.

[fot. POSG]

[fot. POSG]

Oświadczenie Straży Granicznej w sprawie epizodu 27 września dotyczącego grupy migrantów, którzy weszli nielegalnie do Polski z Białorusi i zostali zatrzymani w pobliżu wsi Szymki w gminie Michałowo zostało opublikowane w piątek 1 października na stronie internetowej. Oto treść komunikatu: 

„W poniedziałek 27 września br. funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Michałowie odnaleźli w pasie przygranicznym grupę obywateli Iraku, która nielegalnie przekroczyła granicę państwową. W związku z tym, że w grupie tej znajdowały się dzieci, funkcjonariusze postanowili przewieźć te osoby do Placówki Straży Granicznej w Michałowie, aby zweryfikować legalność i cel ich pobytu na terytorium naszego kraju.

Obywatele Iraku, w tym dzieci, otrzymali od funkcjonariuszy Straży Granicznej napoje i jedzenie. Nikt z tych osób nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje.

Funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech.

W związku z powyższą sytuacją, funkcjonariusze Straży Granicznej zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, tj. państwem, w którym przebywają legalnie.”

Zobacz również