Owoce, warzywa, jajka, przetwory mleczne, własne wypieki, kiszonki, miody, ale też sadzonki, kwiaty balkonowe, krzewy ozdobne – to najnowsza oferta, z jaką kupcy zapraszają na Targowisko Miejskie w Białymstoku. Codziennie, od strony ul. Kawaleryjskiej, spotkać tu można lokalnych rolników z ofertą świeżych wyrobów. A ostatnio miejsce to odwiedził prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Urząd miejski publikuje relację z tych odwiedzin.
Nie zdarza się często, by klub Koalicji Obywatelskiej nie poparł prezydenckiego projektu uchwały. Już sam ten fakt każe zastanowić się, jaka jest faktyczna intencja projektodawcy. Mówimy o uchwale Rady Miasta Białystok w sprawie targowiska miejskiego przy ul. Kawaleryjskiej. Targowiskiem od lat zarządza miejska spółka LECH, teraz prezydent chciał to zmienić w taki sposób, by targowisko przejął Zarząd Mienia Komunalnego. Rada jednak większością głosów się na to nie zgodziła. Czy prezydentowi chodziło o to, by można było część terenu targowiska sprzedać? Tak podejrzewają kupcy z targowiska. Władza tego nie potwierdza.
Gdzie są Białorusini, którzy kiedyś kupowali na bazarze przy ul. Kawaleryjskiej? Pytają właściciele straganów i obwiniają o zniechęcenie potencjalnych klientów zza wschodniej granicy rząd Polski oraz władze Białorusi. Rząd Polski o zniesienie wiz zakupowych, władze Białorusi o wprowadzenie limitów zakupowych dla swoich obywateli jeżdżących na wycieczki do Polski.