Co o historii Białegostoku mówią wykopy na dziedzińcu paradnym? Czy widać tu ślady czasów Branickich, Wiesiołowskich, Raczkiewiczów? A może zapisane są pradzieje? I które miejsca w Białymstoku warto byłoby oddać w ręce archeologów, by wiedzieć o naszym mieście jeszcze więcej? M.in. o tym opowiada archeolog z Uniwersytetu w Białymstoku dr hab. Maciej Karczewski, prof. UwB, który kieruje pracami archeologicznymi na dziedzińcu Pałacu Branickich.
We wsi Jatwieź Duża (9 km od Suchowoli) archeolodzy z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku odkryli silnie ufortyfikowaną osadę Kultury Łużyckiej, której powstanie wstępnie określono na VIII-VI w. p.n.e. - Osada ma kształt idealnego koła o średnicy 80 metrów - mówi Aleksander Piasecki, kierownik prac archeologicznych. - Majdan otoczony jest dwoma wałami ziemnymi, pomiędzy którymi znajdowała się fosa.
Od celników dla muzealników: osiemnastowieczne monety carskie i biżuteria z epoki brązu i żelaza. Krajowa Administracja Skarbowa przekazała Muzeum Podlaskiemu zabytkowe przedmioty przechwycone w ubiegłym roku na przejściach granicznych.
Piękny przykład rekonstrukcji ogrodu Branickich dał Białystok, teraz przed szansą Supraśl. Tu z kolei nowe życie może dostać XVIII-wieczny Ogród Saski. Prace archeologiczne mają się zacząć w połowie lipca.
Może nie takiej informacji oczekiwali odkrywcy tego reliktu, ale prawda nie zawsze odpowiada oczekiwaniom. Archeolodzy, którzy zbadali fragment drewnianej konstrukcji odkryty na ulicy Czystej mówią chłodno: to nie jest brama getta, to fragment drewnianego kanału melioracyjnego z początku XX wieku. Z gettem z czasów II wojny światowej nie ma nic wspólnego.
Muzeum Podlaskie zaprasza dzieci na interesujące niedzielne zajęcia pod tytułem "Maluchy w krainie sztuki". To zajęcia poświęcone odkrywaniu przeszłości najbliższej okolicy.