Podlascy policjanci apelują o ostrożność podczas internetowych zakupów. Kobieta, która chciała kupić cukier na portalu ogłoszeniowym... straciła blisko 1000 zł. Pomimo przelania pieniędzy, nie otrzymała zamówionego produktu, a kontakt ze sprzedającym się urwał.
Na portalu ogłoszeniowym wystawiasz produkt na sprzedaż? W celu ułatwienia transakcji otrzymujesz wiadomość z linkiem? Klikasz? Tam proszą cię o podanie danych osobowych i do bankowości elektronicznej? Uważaj, tak działają oszuści. Tym razem ich ofiarą padła mieszkanka powiatu wysokomazowieckiego, która chciała sprzedać sukienkę za 130 zł, a straciła blisko 6 tys. zł.
Do 8 lat więzienia grozi 61-latkowi podejrzanemu o oszustwo podczas zakupów. Mężczyzna wpadł, kiedy w kasie samoobsługowej zamiast spirytusu - "wbił" ziemniaki. Okazało się, że to nie pierwszy raz mieszkańca województwa podlaskiego.
Oszuści nie odpuszczają. Tym razem ich ofiarą padł 44-latek. Mężczyzna uwierzył, że ktoś próbował włamać się na jego konto. Za namową rzekomego pracownika banku, zainstalował na telefonie aplikację do zdalnej obsługi. Oszuści mając dostęp do jego konta, wypłacili blisko 10 tysięcy złotych.
Padł ofiarą oszustów. 40-latek uwierzył w historię mężczyzny, który podawał się za konsultanta firmy zajmującej się obrotem kryptowalut. Za jego namową zainstalował na komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia. Dzięki temu miał otrzymać pieniądze ze sprzedaży bitcoinów, jednak zamiast zarobić - stracił 17 tysięcy złotych.
Oszuści ponownie dają o sobie znać. Dzięki czujności pracownicy banku, seniorka nie straciła oszczędności życia. Kasjerka pokrzyżowała plany oszustom, po tym jak dowiedziała się, że 74-latka planuje oddać pieniądze "policjantom".
82-letnia białostoczanka padła ofiarą oszusta podającego się za policjanta. Kobieta uwierzyła, że jest obserwowana, a jej pieniądze są zagrożone. Wyrzuciła przez balkon dwie koperty. W każdej z nich było po 20 tys. zł.
W piątkową (3.06) noc dwie seniorki z Białegostoku padły ofiarami oszustów. 83 i 90-latka przekazały w reklamówkach łącznie 60 tysięcy złotych. Starsza z nich oszczędności wyrzuciła przez okno, na które czekał "adwokat". Kobiety przekonane były, że pomagają swoim bliskim, którzy spowodowali śmiertelne wypadki.
Oszuści nie próżnują. Wykorzystują osoby szukające "cenowych okazji". Tym razem ich ofiarą padł 49-latek. Mężczyzna przelał blisko 12 tysięcy euro firmie, która oferowała na sprzedaż w internecie minikoparkę. Po pewnym czasie kontakt się "urwał", a mężczyzna nie otrzymał zamówionego sprzętu, ani też zwrotu pieniędzy.
Ofiarą oszustów padł mieszkaniec Białegostoku. Wystawił w internecie kurtkę za 18 zł. Na ogłoszenie odpowiedziała kobieta, która przesłała mu link do potwierdzenia przelewu. Stracił 27 tysięcy złotych.
Oszust przedstawiający się za amerykańskiego żołnierza wykorzystał łatwowierność 67-latki. Złapana w sieć jego kłamstw kobieta przekazała mu blisko 17 tys. zł. Przelana kwota pochodziła z pożyczonych od znajomych pieniędzy.
Mundurowi zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwa metodą „na policjanta”. Pokrzywdzeni seniorzy w ciągu trzech dni stracili prawie 320 tys. zł. Policjanci ustalili, że mężczyzna w całym procederze pełnił rolę "odbieraka". Mieszkaniec Wasilkowa usłyszał już trzy zarzuty oszustwa. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Oszuści nie odpuszczają. Tym razem ich ofiarą padł bielszczanin. Mężczyzna, na prośbę rzekomego pracownika banku, zainstalował aplikację do zdalnej obsługi telefonu. Oszuści, mając jego dane, zaciągnęli kredyt. Mężczyzna po kilku godzinach zorientował się, że jest to oszustwo i powiadomił policjantów. Niestety stracił 38 tysięcy złotych.
Krajowa Administracja Skarbowa ostrzega przed fałszywymi mailami, w których oszuści podają się za „administratora Portalu Podatkowego Ministerstwa Finansów (podatki.gov.pl). Kliknięcie w link podany w takim mailu może nas narazić „zainfekowanie komputera szkodliwym oprogramowaniem”.
Nieuczciwy amant może trafić za kraty nawet na 5 lat. Wykorzystał fakt, że jego nowo poznana partnerka spała i okradł kobietę. 44-latek wpadł w ręce białostockiej policji, bo chodził po parkingu i szarpał za klamki samochodów...
Dwa nowe sposoby oszustwa i uzyskiwania dostępu do kont bankowych opisują internetowe portale i policja. Jeden za pomocą sms-a z informacją o kwarantannie nakłania nas do zainstalowania aplikacji na smartfonie, w drugim przypadku fałszywy „gazownik” chce odpłatnie sprawdzić naszą instalację gazową.
Nie miał żadnych skrupułów i oszukał 84-letnią mieszkankę Hajnówki. Kobieta uwierzyła w historię rzekomego prokuratora i przekazała mężczyźnie 17 tys. zł.
Uwierzyli w historie oszustów i stracili duże kwoty pieniędzy. W pierwszym przypadku do pokrzywdzonej zadzwoniła oszustka podająca się za pracownika działu bezpieczeństwa banku i poinformowała, że ktoś próbuje wziąć pożyczki na jej dane. W drugim przypadku rozmówca podał się za policjanta, informując seniora o wypadku drogowym spowodowanym przez jego syna i koniecznej kaucji. W rezultacie oboje uwierzyli w opisywane historie i stracili w sumie ponad 120 tysięcy złotych.
Policja twierdzi, że brali udział w oszustwach metodą "na policjanta" i to takich, w których wyciągnęli od seniorów w sumie 100 tysięcy złotych. Dwoje niemłodych już ludzi policjanci zatrzymali z ponad 70 tysiącami złotych prawdopodobnie z kolejnego numeru "na policjanta". Siedzą w areszcie i czekają na dalsze decyzje sądu.
Policja przestrzega przed nowym złodziejskim chwytem. To sms, rzekomo od zakładu energetycznego, kuriera lub operatora sieci a w nim prośba o dopłacenie niewielkiej kwoty. Żeby było łatwiej nadawca, dołącza link do wykonania przelewu. Nie klikajmy w ten link, to wiadomość od oszustów. Ostatnio 47-letnia hajnowianka, która straciła w ten sposób blisko 2700 złotych.
Dzwoni, przedstawia się jako pracownik banku. Później proponuje korzystny kredyt albo dobrą lokatę, albo też ostrzega przed niebezpieczeństwem utraty oszczędności. "Legendy" są różne - cel jeden - namówić do zainstalowania w telefonie aplikacji i zalogowania się przez nią do banku. To wystarczy oszustom, by zdobyć dane personalne osoby. Policja jeszcze raz przestrzega przed podejmowaniem pochopnych decyzji dotyczących pieniędzy.
Śmiertelny wypadek, który spowodowała synowa i możliwość zatuszowania sprawy. Nie za darmo oczywiście. Czy to wystarczający powód, by oddać nieznajomym swoje oszczędności? 64-letnia mieszkanka powiatu suwalskiego uznała, że tak jest. Straciła 55 tysięcy złotych, a oszuści uzbroili się w nowe doświadczenia i niemały, nieopodatkowany dochód.
Urzędnicy skarbówki przestrzegają podatników, przed nową sztuczką naciągaczy i oszustów. Chodzi o SMS-y z wezwaniem do "zapłacenia zaległego podatku". Kwota jest niewielka, ale starty po zapłaceniu mogą być znacznie wyższe.
Policja apeluje do seniorów o czujność i rozwagę, a do młodszych o uczulenie starszych na próby oszustwa metoda na policjanta. Są kolejne przykłady wykorzystywania przez oszustów lekkomyślności i łatwowierności osób starszych.
Wizyta oszustek, które w trosce o seniorkę przyszły sprawdzić, czy przypadkiem nie zalały jej mieszkania, zakończyła się dla niej utratą pieniędzy. Policjanci ostrzegają przed oszustami i apelują o czujność oraz ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.