Policjantka uratowała dziecko z rozgrzanego samochodu

Małe dziecko płakało w zamkniętym samochodzie zaparkowanym w pełnym słońcu. Jego losem zainteresowała się policjantka z białostockiej drogówki, która była na wolnym. Otworzyła drzwi bagażnika i razem ze świadkiem wyjęła dziewczynkę z rozgrzanego auta. Policjantka zaopiekowała się trzylatką i powiadomiła służby. Okazało się, że matka dziewczynki w tym czasie była na zakupach.

[fot. Podlaska Policja]

[fot. Podlaska Policja]

Do niebezpiecznej sytuacji doszło wczoraj w południe na białostockim osiedlu Wysoki Stoczek. Będąca na wolnym policjantka z białostockiej drogówki usłyszała płacz dziecka. Dobiegał on z zaparkowanego na parkingu samochodu. Nieopodal tego auta stały kobiety, które twierdziły, że dziecko jest w aucie bez opieki od około 10 minut. Drzwi opla były zamknięte, a samochód zaparkowany był w pełnym słońcu.

Policjantka widząc powagę sytuacji od razu zareagowała. Udało się jej otworzyć drzwi bagażnika i ze świadkiem uwolniła dziewczynkę z rozgrzanego samochodu. Trzylatka była rozpalona i zapłakana. Policjantka zaopiekowała się dziewczynką i powiadomiła służby. Chwilę później na miejsce przyszła matka dziewczynki, która jak się okazało robiła zakupy w sklepie. Na szczęście dziecku nic poważnego się nie stało i po badaniu lekarskim wróciło pod opiekę mamy. Teraz policjanci sprawdzą czy kobieta nie naraziła dziecka na niebezpieczeństwo.

"Dzięki szybkiej reakcji ta historia miała szczęśliwy finał. Kolejny raz przypominamy, że w upalne dni temperatura we wnętrzu samochodu wzrasta bardzo szybko. Staje się on śmiertelną pułapką. Szczególnie narażone są dzieci i zwierzęta, które same nie potrafią otworzyć drzwi i wyjść z auta. Wystarczy kilkanaście, a nawet kilka minut, aby organizm dziecka przestał normalnie funkcjonować" - czytamy na stronie internetowej Podlaskiej Policji.

Zobacz również