Dyżurny hajnowskiej Policji otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że w jednym z mieszkań w mieście doszło do awantury. Zgłaszająca poinformowała, że były partner demoluje jej mieszkanie, nie chce opuścić lokum, a ona sama boi się wejść do środka. Kobieta miała oczekiwać na policjantów przed blokiem. Pod podany adres natychmiast pojechali mundurowi z patrolówki. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, w mieszkaniu zastali zgłaszającą i trzech mężczyzn. Cała czwórka spożywała alkohol i byli w dobrych nastrojach. W mieszkaniu nie było śladów po jakiejkolwiek awanturze, czy demolowaniu wnętrza. Kobieta przyznała, że dobrowolnie wpuściła do mieszkania swoich gości. Mężczyźni przyznali, że 46-latka nie prosiła ich wcześniej o wyjście z mieszkania. W związku z bezpodstawnym wezwaniem funkcjonariuszy na interwencję, kobieta została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
Każde bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych może kosztować ludzkie życie. Policjanci reagują na każde zgłoszenie, a wszystkie niepotwierdzone interwencje absorbują cenny czas, którego może zabraknąć dla osób mogących być naprawdę w niebezpieczeństwie.