Za prąd w przyszłym roku będzie trzeba zapłacić więcej. Ile? Wpływ na to mogą mieć dwa czynniki. Po pierwsze: podwyżki u dostawców prądu, a po drugie nowa opłata wchodząca w życie od początku roku.
Pandemię odczuwają też dostawcy
Dostawcy prądu: Enea, Tauron, PGE czy Energa mogą zdecydować się na podwyższenie stawek taryf za prąd - dowiaduje się nieoficjalnie "Dziennik Gazeta Prawna". Przez pandemię koronawirusa ponoszą oni dodatkowe, nieplanowane wcześniej koszty, które najpewniej będzie trzeba później przerzucić na konsumentów.
Urząd Regulacji Energetyki w najbliższym czasie rozpatrzy wnioski koncernów dotyczące taryf na 2021 rok. Wnioski o podwyżkę stawek mogą zostać oczywiście odrzucone, ale opłaty, jeśli nie przez to, mogą wzrosnąć przez tzw. opłatę mocową. Od stycznia 2021 roku ma ona pokrywać koszty funkcjonowania rynku mocy w Polsce.
Co to jest opłata mocowa?
W 2017 roku Sejm przyjął ustawę dotyczącą rynku mocy, która ma podnieść bezpieczeństwo energetyczne . W momentach, kiedy zużycie prądu jest najwyższe, elektrownie mogą nie być w stanie nadążyć za potrzebami odbiorców. Należy więc utrzymywać elastyczne rezerwy, które można wykorzystać w czasie największego zapotrzebowania na prąd. Na to właśnie elektrownie potrzebują dodatkowych pieniędzy. Urząd Regulacji Energetyki podkreśla, że opłata mocowa powstała też w celu zebrania kwoty na unowocześnienia elektrowni i budowy nowych.
Ile wynosi opłata mocowa? Jej koszt to 45 zł za 1 MWh. Gospodarstwa domowe zużywają średnio 2 MWh prądu rocznie, co jak wylicza Gazeta, może oznaczać wzrost rachunków o około 90 zł w skali roku. Należy pamiętać, że na ostateczny rachunek konsumentów składa się kilka elementów: cena hurtowa cena, opłata dystrybucyjna czy opłata mocowa.