Zakończył się dziś (05.05.2017) proces w sprawie obniżenia wynagrodzenia prezydentowi miasta Tadeuszowi Truskolaskiemu. Sąd stwierdził, że to "aspekt polityczny" stał się przyczyną obniżenia wynagrodzenia. Orzekł o przywróceniu zarobków prezydenta do poziomu sprzed obniżki (ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie).
Na rzecz prezydenta sąd zasądził także ponad 12 tys. zł odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami, o które wnosił w pozwie prezydent.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia wyjaśniał, dlaczego sąd pracy miał kompetencje do zajmowania się tą sprawą. Stwierdził, że pracodawca naruszył zasadę zakazu dyskryminacji, dlatego mógł a nawet powinien rozpoznać tą sprawę.
Ciężar dowodu faktu, że wynagrodzenie obniżono prezydentowi nie z przyczyn zakazanych, spoczywał na stronie pozwanej, czyli Urzędzie Miejskim. Sąd dał szansę udowodnienia, ale jak dziś podsumował, nie został przekonany, że relacje w stosunku pracy wymagały obniżenia wynagrodzenia.
Błędnie Rada Miasta dokonała wybiórczej analizy budżetu. Zdaniem sądu Rada Miasta podjęła polityczną decyzję o nieudzieleniu absolutorium. Dokumentacja złożona w sprawie potwierdziła dobrą, stabilną sytuację finansową miasta. Pozwany nie wykazał wadliwości zarządzania oświatą a w świetle niżu demograficznego oczywistym jest likwidacja szkół.
Na niekorzyść strony pozwanej zadziałała także Uchwała Zjazdu Okręgowego PiS w sprawie polityki Prezydenta Miasta Białegostoku. Sąd uznał, że zbieżność zarzutów przedstawianych w uchwale z zarzutami przedstawionymi prezydentowi nie jest przypadkowa.
Sąd wskazał, że uchwala Rady Miasta w przedmiocie obniżenia wynagrodzenia prezydenta naruszyła obowiązujący w relacjach pracowniczych zakaz dyskryminacji. Przekonania polityczne nie mogą być przyczyną obniżenia bądź podwyższenia wynagrodzenia. Nie mogą różnicować sytuacji pracowniczej.
- Emocje usprawiedliwiają działania polityczne. Nie mogą jednak ingerować w relacje pracownicze. Ocenę polityczną można a nawet trzeba dokonywać. Jednak w relacje pracownicze polityka wkraczać nie może. Sąd szanuje aktywność partii politycznych, ale nie można celów politycznych wkomponowywać w aspekty pracownicze - mówił przewodniczący składu orzekającego sędzia Tomasz Kałużny.
Strona pozwana zapowiada wniesienie apelacji, sprawę komentując w sposób następujący:
- Nie zgadzamy się z wyrokiem. Uważamy swoje argumenty za zasadne. Rada kierowała się wyłącznie merytorycznymi przesłankami, których niestety dzisiaj w uzasadnieniu nie zauważył sąd - mówi radny Chojnowski. - Z uzasadnienia sądu wynika, iż radni mają ładnie wyglądać i ładnie pachnieć a w zakresie stosunków między radą a prezydentem tak naprawdę mają prezydenta chwalić a nie zwracać mu uwagę i współpracować z nim dla dobra mieszkańców, co jest naszym obowiązkiem - dodaje.
Pełnomocnik Tadeusza Truskolaskiego, adwokat Justyna Targońska-Reduta podsumowuje, że sprawiedliwości stało się zadość.
Przypomnijmy, prezydent Tadeusz Truskolaski przed sądem domagał się uznania za bezskuteczne oświadczenia woli wyrażonego w formie uchwały Rady Miasta Białegostoku, z dnia 5 października 2016 roku, w sprawie ustalenia wynagrodzenia Prezydentowi Miasta Białegostoku. Jak twierdzi, decyzja o obniżeniu jego wynagrodzenia jest stricte polityczna, dalece niesprawiedliwa i dyskryminująca z uwagi na sytuację polityczną i poglądy polityczne.
Strona przeciwna podnosi, że kierowała się wyłącznie argumentami merytorycznymi. Głównym powodem był brak absolutorium za 2015 rok a także brak realizacji założeń budżetowych, mała aktywność prezydenta, nieodpowiedni nadzór nad miejskimi spółkami, nieodpowiednie zarządzanie oświatą i brak ładu urbanistycznego w mieście.